Wykonanie
"
Grzybów było w bród: chłopcy biorą krasnolice,Tyle w pieśniach litewskich sławione l i s i c e,Co są godłem panieństwa, bo czerw ich nie zjada,I
dziwna; żaden owad na nich nie usiada.Panienki za wysmukłym gonią b o r o w i k i e m,Którego pieśń nazywa
grzybów pułkownikiem.Wszyscy
dybią na r y d z a; ten wzrostem skromniejszyI mniej sławny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,Czy świeży, czy solony, czy jesiennej
pory,Czy zimą." (A. Mickiewicz, Pan Tadeusz)Za to najsmaczniejszy, czy świeży, czy solony, czy jesiennej
pory, czy zimą... Powiedziałabym zwłaszcza zimą najsmaczniejszy, kiedy otworzy się słoiczek ;-)No i dziś je właśnie umieszczałam w szklanych pojemniczkach, żeby móc zimą otworzyć i zjeść ze smakiem.
Grzyby obrać, wypłukać w słonej wodzie (3 łyżki na jakieś 10 l
wody). Wrzucić do zimnej
wody, zagotować, p zagotowaniu odszumować, posolić jak zupę, odcedzić. Gorące
grzyby nakładać do wyparzonych słoików, zalać gorącą zalewą.Zalewa:4 szklanki
wody,1 szklanka
octu,4 1/2 łyżki
cukru,
listek laurowy,
ziele angielskie,
pieprz czarny,można dać też
cebulę pokrojoną w grubsze piórka.Zakręcić wyparzonymi zakrętkami uważając, żeby boki słoików pod zakrętką nie były mokre.Smacznego!