Wykonanie
Dostałam od siostry, wspaniałe
młode plony z jej wiejskiego ogrodu. Maleńkie
cukinie,
marchewki,
pietruszki i wiele innych pyszności. Nie mogłam ich pominąć na swoim przyjęciu. Biorąc pod uwagę temperaturę na zewnątrz niczym w saunie, uznałam, że idealnie sprawdzą się zimne przekąski. Podpatrzyłam ostatnio przepis na
sałatkę z pieczonych warzyw. Nie zastawiając się długo zdecydowałam, że upiekę te maleńkie śliczności w paście z
czosnku i
oliwy i podam na drewnianej desce w towarzystwie grzanek.Wyobraźcie sobie temperatura na zewnątrz jakiś 40 stopni, a w kuchni od kilku godzin włączony piekarnik.... ale wytrwaliśmy:) Upiekliśmy wszystko co trzeba, ustawiliśmy gdzie trzeba i czekaliśmy już tylko na gości. Niestety nie wszyscy mogli być ze mną w TYM dniu, jednak Ci którym udało się dotrzeć spowodowali, ze uśmiech nie znikał mi z pyszczka. Przybyło mi również kilku gadżetów w kuchni - i musicie mi wybaczyć, ale chyba nie wytrzymam jak się nimi nie pochwalę;) - dzięki, którym prowadzenie bloga będzie jeszcze większą frajdą:)
Powiem... hmmm, chyba powinno być napiszę Wam jedno, to cudowne kiedy ma się wokół ludzi, którzy tak dobrze Cię znają. Wiedzą dokładnie co lubisz, co sprawia Ci przyjemność. Wiedzą bez problemu jaki podarunek ucieszy Twe oczy i
serce. Moi Goście pod tym względem spisali się na medal!! Wszystko rozpakowane, ustawione/ułożone/powieszone w odpowiednich miejscach, a ja ilekroć na to wszystko spoglądam, cieszę się jak mała dziewczynka. Jeszcze raz BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!!! :*
Składniki:
cukinie (najlepiej te malutkie jeszcze)
czosnekoliwa z oliweksólpieprzPrzygotowanie:Nastawcie piekarnik na 200 stopni. W moździerzu dokładnie utrzyjcie
czosnek ze szczyptą
soli a następnie cały czas ucierajac dolejcie powolutku
oliwę. Powinniście otrzymać gestą białą pastę o konsystencji
majonezu.Umyjcie
cukinie i przekrójcie je na pół lub więcej części, jeśli są większe, po czym natrzyjcie je dobrze pastą z
czosnku i
oliwy (nie żałujcie jej!). Doprawcie tak przygotowane
cukinie pieprzem i wstawcie do piekarnika na 15-20 minut.
Ja podałam na przyjęciu razem z grzankami, ale fajnie będą się komponowały jako dodatek do dań
mięsnych lub
makaronu.