Wykonanie
Jakiś czas temu (w miniony poniedziałek) wspominałam o kuchennym eksperymencie. Otóż, moi
drodzy, postanowiłam zabrać się za pieczenie
chleba (pierwszy dla C. - coś ostatnio czas tych pierwszych nastał). Jakoś tak - ostatnio zapałałam miłością do domowego
pieczywa. Nie, źle to napisałam... Miłością pałam już od dłuższego czasu, ostatnio mam po prostu ochotę wypróbowywać nowe przepisy. Może dlatego, że we dwójkę nie zjadamy aż tyle
słodyczy, żeby tylko ciasta wypełniły moją potrzebę pieczenia...? Nieistotne. Ważne, że na blogu Domowe wypieki znalazłam przepis na
chleb z
ziemniakami. Hmm... Z ziemniakami? Ale jak?Otóż bardzo prosto - ugotowane w mundurkach
ziemniaki traktujemy dokładnie tłuczkiem, i taką papkę dodajemy do pozostałych składników. Brzmi prosto i bezproblemowo. Ale... Ziemniaki? Do
chleba...? Hmpf ...Jako, że żyłka ryzykanta jest na swoim miejscu, zabrałam się za pieczenie
chleba zaraz po tym, jak poprzednie bułeczki zostały pochłonięte. Ciasto nie nastręcza żadnych problemów - jest łatwe w wyrabianiu i formowaniu (moje było nieco lepkie przed wyrastaniem, ale podejrzewam, że dużo zależy od
ziemniaków), rośnie po prostu pięknie, a w piekarniku osiąga rozmiary wręcz gigantyczne. Nic nie szkodzi - jest tak smaczny, że zniknie bardzo szybko.
Ziemniaków nie czuć wcale, i C. nie mógł zgadnąć, cóż takiego jest sekretnym składnikiem, choć bardzo się starał (miał niezłą motywację, ale to może przemilczę...). Dzięki nim jednak jest wilgotny i długo zachowuje świeżość.Do mojego dodałam ekstra
bazylii, bo miałam pęczek od zupy i nie chciałam, żeby się zmarnowała. Pasuje doskonale.I teraz przyznam się Wam do czegoś. Do mojego
chleba zapomniałam dodać...
Soli . W związku z tym brakowało mu tego czegoś . Nic nie szkodzi - kanapki soliliśmy troszkę bardziej, a jak się okazało, mimo dodatku
bazylii, z
dżemikiem też smakowało nieźle. W przepisie oczywiście
sól jest, i z całego
serca radzę ją dodać.
Chleb z
ziemniakami i
bazyliąSkładniki:(na 1 duży bochenek)300 g
ziemniaków600 g
mąki pszennej42 g świeżych
drożdży1 łyżeczka
cukru175 ml letniej
wody1
jajko60 ml
oliwy1 łyżeczka
soli1 pęczek
bazyliidodatkowo:2 łyżki letniej
wody1 łyżka gruboziarnistej
soliZiemniaki ugotować w mundurkach w osolonej wodzie. Przestudzić, obrać, dokłądnie ugnieść tłuczkiem do
ziemniaków, pozostawić do całkowitego ostudzenia.
Mąkę przesiać do miski, zrobić wgłębienie na środku, wkruszyć
drożdże, zasypać
cukrem i zalać 50 ml
wody. Odstawić na 15 minut.Do zaczynu dodać resztę
wody,
sól, wbić
jajko. Zagnieść ciasto. Wlać
oliwę, dodać umyte listki
bazylii i wyrobić gładkie ciasto (może się nieco lepić). Uformować kulę, odstawić na 45 minut do wyrośnięcia.Wyrośnięte ciasto krótko zagnieść, uformować kulę, lekko spłaszczyć, ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blasze złączeniem do dołu. Ciasto kilka
razy nakłuć widelcem. Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.Wyrośnięte ciasto posmarować
wodą, posypać
solą.Piec w 180 st. C. przez 30-40 minut.Wystudzić na kratce.Smacznego!
Zdjęcia, jakie są, każdy widzi . Było już późno i ciemnawo, jak pstrykałam, a później już nie miałam okazji, bo
chleb zniknął w niewiadomych (ciii...) okolicznościach. Podejrzewam, że teraz takich będzie coraz więcej - jesień przyniosła ze sobą coraz szybciej zapadający zmrok, na który nic nie poradzę... Mam nadzieję, że mimo wszystko poczujecie się zachęceni do upieczenia takiego
chlebka (a właściwie chlebiszcza), bo naprawdę warto.