Wykonanie
Podobno wiosna do nas zawitała jakiś czas temu i nawet zaczyna to być gdzie nie gdzie widoczne, więc i tutaj coś zielonego :)Taka alternatywa dla tradycyjnego pesto - nieco
bardziej pikantna.Około rok temu koleżanka przyniosła do pracy zieloną maź w słoiczku i powiedziała "Spróbuj, polubisz." No i polubiłam i tak polując na
rzodkiewkę bardziej interesują mnie listki niż kulki ;)
Składniki:liście z dwóch pęczków
rzodkiewkiok łyżeczka
soku z cytryny1-2 łyżeczki
oliwy z oliwek lub innego tłoczonego na zimno
roślinnego tłuszczudwie łyżki łuskanych
nasion słonecznika1 ząbek
czosnkusól i
pieprz do smakuPrzygotowanie:Liście
rzodkiewki muszą być
młode i jędrne. Listki dokładnie myjemy, żeby nam nie chrzęścił piasek
między zębami ;) Można zostawić mini łodyżki, ja się ich pozbyłam i użyłam samych listków.Osuszamy na ręczniku.W tym czasie wrzucamy
słonecznik na patelnię i lekko prażymy. Nasiona powinny się lekko zarumienić. Zdejmujemy z patelni i studzimy.Do naczynia (raczej wysokiego niż szerokiego, żeby nie "gonić" masy ;)) wkładamy nasze listki
rzodkiewki, wsypujemy wystudzony
słonecznik, rozdrobniony
czosnek i kilka kropel
soku z cytryny oraz szczyptę
soli. Blendujemy. Jeśli masa jest zbyt sucha, wlewamy
oliwę w małych dawkach jeśli nie chcemy pesto-zupy.Oczywiście jeśli chcecie pesto wykorzystać do
makaronu większa ilość
oliwy,
czosnku,
soku z cytryny jest wskazana i zależy od Waszych preferencji :)Do mieszanki można dołożyć
pietruszkę,
tymianek,
rozmaryn,
szałwię,
miętę lub inne ulubione świeże
zioła, każdy dodatek nada paście innego charakteru.
Smacznego! :)