Wykonanie
środa, 5 Wrzesień 2012, autor: blue_megi, Brak Komentarzy »Pod koniec wakacji (i mojego urlopu) miałam okazję uczestniczyć w świetnych warsztatach kulinarnych. Warsztaty prowadził australijski kucharz, szef kuchni warszawskiego Marriottu – Gavin Baxter, który ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w zarządzaniu pracą kuchni pięciogwiazdkowych hoteli, restauracji m.in. w Norwegii i Austrii i statków pasażerskich. W spotkaniu wzięły udział blogerki i blogerzy kulinarni. W pięknych okolicznościach przyrody, nad Olsztyńskim jeziorem bawiliśmy się naprawdę świetnie.
Odwiedziliśmy znajdującą się pod Olsztynem hodowlę barramundi.
Ryba Barramundi znana jest na całym świecie pod nazwą Azjatycki Seabass, choć jej zwyczajowa nazwa to Perch Barramundi. W niektórych krajach nazywana bywa także gigantycznym
okoniem. W naturze Barramundi jest
rybą dwuśrodowiskową. Żyje w wodzie słonej i słodkiej, w przybrzeżnych wodach tropikalnych, gdzie temperatura nie spada poniżej 20 stopni Celsjusza. W takich warunkach dorosłe osobniki osiągają długość do 1,8 m i ważą do 60 kg. Barramundi jest
rybą drapieżną. Odżywia się mniejszymi
rybami i owadami. Ciekawostką jest, że wszystkie
ryby z rodziny Barramundi rodzą się jako samce. Dopiero po około 4-5 latach zmieniają płeć. Hodowlane barramundi rosną w różnym tempie. Od narybku, który jest transportowany z Australii i waży 1 gram, do rozmiaru konsumpcyjnego (400 gram do 1,7 kg) Barramundi dorasta około od 6 do 8 miesięcy. Moce produkcyjne hodowli Gobal Fish to 120 ton świeżej
ryby Barramundi rocznie.
Barramundi ma białe, delikatne i zwarte
mięso. Nie posiada za to ostrych i drobnych ości. Dzięki temu można przygotowywać ją praktycznie na wszystkie sposoby. Na warsztatach przygotowaliśmy barramundi grillowaną w orientalnej marynacie z
trawy cytrynowej,
imbiru,
kolendry,
sosu sojowego i
chilli,
w marynacie
ziołowej z
oregano,
majerankiem,
pietruszką,
rukolą i
kaparamioraz w marynacie Zaatar, czyli arabskiej
przyprawy będącej mieszanką prażonego białego
sezamu, dzikiego
tymianku, suszonych, a następnie mielonych
jagód sumaka garbarskiego oraz
soli.
Dla mnie dodatkową atrakcją były odwiedziny w szklarni, gdzie zasilane
wodą z hodowli rosną
zioła i
sałaty.
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się czegoś więcej o hodowli zajrzyjcie na stronę Global Fish oraz na Barramundi Fans .