Wykonanie
Czaiłam się bardzo długo na
kaszę jaglaną. Przy każdej wizycie u pediatry słyszałam jaka jest cudowna, ale jakoś nie wiedziałam jak się za nią zabrać, w końcu zmobilizował mnie wpis na znajomym blogu Julki , której Bruno
kaszę jaglaną je regularnie.
Kasza została więc uprażona,

...
potem ugotowana (u mnie z
wodą i
mlekiem).
Sezam podprażyłam na patelni i dodałam do
musu jabłkowego produkcji Teściów.

Na koniec kapka sosu
porzeczkowego i jedziemy. Nie wiem kto zajadał się bardziej: Bruno czy ja ;)
Kaszę jaglaną mam w końcu "odhaczoną" !