Wykonanie
Uwielbiam gorącą
czekoladę, szczególnie jesienią i zimą, kiedy w oknach wszystkich mijanych kawiarni wiszą szyldy z kuszącymi napisami: "Pyszna gorąca
czekolada!", "Chodź na
czekoladę!", "Najlepsza gorąca
czekolada!"Czasem się na nią skuszę, bo czym jest kilka dni swędzenia skóry przy pysznej, rozgrzewającej i gęstej
czekoladzie...? :)Zwykle jednak idę po rozum do głowy, kręcę nosem i idę dalej. Dziś zrobiłam podobnie, ale z mocnym postanowieniem zrobienia własnej gorącej
czekolady.Na gęstym
mleku kokosowym...Z wiórkami kokosowymi...Karobem...I łyżeczką
miodu dla osłody...Czego potrzebujesz?- 200 ml
mleka kokosowego- łyżeczka wiórek
kokosowych- 2 łyżeczki karobu- 1 łyżeczka
mioduWszystko wrzucamy od garnka i podgrzewamy, aż do dokładnego rozpuszczenia się
miodu i karobu. Przelewamy do filiżanki, chwytamy w dłoń jakąś zdrową przekąskę, książkę i wchodzimy pod koc...Nie
będę ukrywała - to nie jest gęsta gorąca
czekolada jakiej uraczycie w kawiarniach, z masą
cukru,
krowim mlekiem i
kakao wątpliwej jakości. Smak jest zbliżony, ale to nie jest to samo. Mimo wszystko smakuje pysznie, rozgrzewa, jest idealna dla alergików i ponadto bardzo zdrowa!To kogo zachęciłam? :)