Wykonanie
Zakupy z dziećmi naprawdę mogą być bardzo przyjemne. Należy tylko dobrze je zaplanować i zapewnić naszemu maluszkowi jak najwięcej atrakcji, by po prostu nie okazały się one dla niego nudne.

Przedstawię Wam moje 10 złotych zasad. – jak to wygląda w realu….hmmm.. bywa różnie. Ważne, że mam
plan J1. Zrób listę zakupówBez listy już od bardzo dawna nie ruszam się z domu. Po 1 zaoszczędza mi to mnóstwo czasu, bo tworząc taka listę rozpisuję ją już mniej więcej regałami w sklepach lub produktami. Wtedy po prostu idę jednym ciągiem nie musząc wracać na początek trasy w sklepie. Po 2 pomyślicie sobie, że wariatka ze mnie, ale ja po prostu lubię
mieć poukładane. Wiąże się to z tym, że bez listy próbując jednocześnie przypominać sobie, czego jeszcze bym potrzebowała, a koncentrowanie się nad opieką mojego syna to mogłoby zakończyć się to tragicznie dla mnie i dla niego. Dlatego osobiście uważam, że przed wyjściem warto zrobić listę zakupów i obrać jak najbardziej odpowiedni i realny
plan działania. Warto też przemyśleć kwestię wyboru sklepów, ja tak robię. W większości już nas znają głównie w tych osiedlowych i to ułatwia robienie zakupów, gdy personel czasem z własnej woli zabawi dziecko podczas gdy ja muszę zapakować te zakupy w reklamówki J2. Wybierz odpowiednią
porę„Jeżeli chcesz, aby zakupy przebiegły bez większych komplikacji, wybierz się na nie, gdy dziecko będzie miało dobry humor. W większości przypadków lepiej zabrać malucha do supermarketu rano, a nie po południu. Gdy dziecko jest marudne, nie wyciągaj go do sklepu nawet w najpilniejszej potrzebie.” - bla bla bla…. Tak mogłam robić gdy nie pracowałam i miałam do dyspozycji cały dzień. Łatwo doradzać, gorzej
plany realizować. Ja zakupy robię z dzieckiem wieczorem lub po pracy. W weekendy owszem wyruszam rano przed drzemką małego, a taką zwykle ma koło 11:30-12:00.
Pora dnia jak dla mnie nie ma znaczenia bo jak dziecko ma być humorzaste to i tak będzie. Także ten…. Tutaj jak komu pasuje J3. Obserwuj dziecko„Zwracaj uwagę na dziecko, a w szczególności na wszelkie oznaki zniecierpliwienia czy znudzenia. Czasem drobna skarga, taka jak „chcę jeść”, może oznaczać, że czas wracać do domu. Jest to absolutnie konieczne, gdy
młody człowiek zacznie się złościć” . – bez przesady. Nie żyję pod dyktando dziecka. Nie ma możliwości by wyszło z domu głodne. Nawet jak jest odbierany z przedszkola przez
męża czy którąkolwiek z babć to dostaje coś do jedzenia. Gdy czas nam się przedłuża to po prostu podaje mu kawałek
bułki,
rogala czy też innej rzeczy by chociaż na chwilę zaspokoić jego głodek i dokończyć w miarę spokojnie zakupy. Nie wyobrażam sobie sytuacji abym robiła zakupy i nagle zostawiła wszystko w pi…du i leciała niczym F16 do domu podać dziecku miseczkę zupki.4. Stawiaj sobie realne cele„Ogranicz czas zakupów do około godziny. Pamiętaj, że małe dziecko nie ma tyle siły co dorosły. Uprzedź je także, ile czasu będziecie spacerować po galerii – w ten sposób będzie wiedziało, czego się spodziewać”. - Ogranicz czas? Jak? Jaki mam wpływ na korki? Kolejki w sklepie? Staram się robić zakupy w miarę możliwości szybko, ale bez zegarka w ręku. Małe dziecko? Tzn…jakie? Śmieszą mnie takie porady pseudo ekspertów, zwykle takich którzy sami dzieci nie mają. Z dzieckiem nie mam potrzeby latania po galerii, sama tego nie lubię. Wkurza mnie ten tłum ludzi wałęsający się bez celu. Jak mam potrzebę aby się tam wybrać to dziecko zostaje z tatusiem lub u babci, i ja załatwiam co mam załatwić, a są to zwykle zakupy odzieży dla mnie. Dla dziecka kupuję bez niego bo wiem jaki ma rozmiar i wolę zakupy online. Nienawidzę galerii. Od rana do nocy wieczny brak miejsc parkingowych, przepełniona, „bydło” przy stanowiskach gastronomicznych. Unikam takich miejsc. Dla mnie to żadna przyjemność.5. NegocjujPrzed prawie każdym wyjściem z domu staram się ustalać pewne warunki naszej „współpracy”. W zamian za dobre sprawowanie możemy obiecać dziecku jakąś nagrodę. Nie jest związane z kupowaniem mu zabawek, ale np. umówienie się z dzieckiem, że za dobre zachowanie otrzyma
ciastko „zdrowe”, jakiś smaczny deser lub
obejrzy jedną bajkę więcej niż zwykle. Czasami te opcje działają, a czasem pod koniec zakupów kupię młodemu Kinder niespodziankę i jest zadowolony i ja również.6. Wymyślaj zabawyIdealnym a wręcz doskonałym patentem na rozrywkę podczas zakupów jest zabawa. Na czym ona polega? A no np. na odnajdywaniu produktów, nauce kolorów. Staram się wybierać sklepy z których mają małe koszyczki dla dzieci. To bardzo pomaga ponieważ mówię
synkowi, że jest już duży i musi zrobić zakupy dla mamusi. Wtedy chodzi i zbiera
owocki do koszyczka.7. Bądź asertywnaNaucz się mówić „nie”. Bo podczas zakupów i tak następuje ten moment gdy dziecko wypatrzy sobie jakąś rzecz i uprze się jak osioł by ją
mieć. Nie ma bata nie dajemy się zmanipulować. Możemy zaproponować dziecku aby tę rzecz dodało do listy swoich pragnień np. list do mikołaja, lista pomysłów na prezent urodzinowy. Lub po prostu starać się jasno i wyraźnie wytłumaczyć dziecku, że nie jest to zakup konieczny i inne zamienniki znajdziemy w domu. Jedno jest pewne, zaciskamy zęby i staramy się nie dać wyprowadzić z równowagi.8. Myśl pozytywnieDzieci mają tę zdolność, że skutecznie i doskonale wyczuwają emocje innych ludzi, dlatego jeżeli tylko uda nam się nastawić swoje nastawienie na jak najbardziej pozytywne możemy być pewni, że osiągniemy upragniony sukces. Nie zamartwiajmy się na zapas. Nie warto.9. ZabawkaNiech dziecko weźmie ze sobą jakąś ulubioną „małą” zabawkę. Taką, która jest poręczna. U nas sprawdza się breloczek, który
mogę podpiąć pod zamek w kurtce lub w bluzie J10. UŚMIECH MAMO I TATO !!!Niech nie znika z Waszych twarzy. Uśmiech i rozmowa z dzieckiem to podstawa. Na każde pytanie jest odpowiedź.

TEN TEKST ZNAJDZIECIE TAKŻE TUTAJ :)