Wykonanie
Mieliśmy iść, mieliśmy nie iść.. I skończyło się na tym, że poszliśmy.. Dwa
razy… ;)Za pierwszym razem jak jechaliśmy na Noc muzeów w Centrum Olimpijskim i na Żarcie na kółkach wstąpiliśmy tylko do Waffiez na stroopwafla i
cynamonowego cukierka.Za drugim razem, wracając już do domu, spędziliśmy wśród food trucków troszkę więcej czasu – zjedliśmy porcję poffertjes…
…zapiekankę z
tuńczykiem…
…i nasze najnowsze odkrycie – Spicy Beef Sandwich od Kill Grill.
Kanapka była fantastyczna!
Mięso mięciutkie, wszystkie dodatki superświeże i przepyszne. Niestety nie da się nie ubrudzić przy jej jedzeniu – sosy płyną przy każdym kęsie i kromki opieczonego
chleba nie nadążają ich „wsysać”. Jest to pewna niedogodność, gdy jesz kanapkę w samochodzie, a nie przy stoliku, ale smak jest tego wart :) Pycha! Kill Grill jeszcze nie ma strony na Facebooku, ale jak tylko bedzie miał (być może w przeciągu tygodnia) zajrzyjcie koniecznie i jak podadzą kolejną miejscówkę, gdzie planują się pojawić, koniecznie się wybierzcie. Warto!Na koniec ciekawostka –
Czekoladowy warsztat. Nie próbowaliśmy jeszcze narzędzi z
czekolady, ale wyglądają niesamowicie :)
Nasze wizyty na otwarciu sezonu foodtruckowego były nad wyraz chaotyczne, ale mimo wszystko udało nam się odkryć coś nowego. Uwielbiamy takie akcje i czekamy na kolejne :)
