Wykonanie
Budząc się rano otwieram drzwi balkonowe i witam pięknie nowy dzień. Pochmurny, deszczowy czy
słoneczny z pięknie wschodzącym słońcem.
Cieszę się tą chwilą, tą ciszą śpiewem ptaków a wiecie dlaczego? bo za 10 minut wstaną moje rozkapryszone królewny, które znów mają problem z myciem zębów, z ubieraniem... szkoda słów. Odwożę do szkoły i wpadam w ukochany ogród.
Zbieram
ślimaki i cieszę się z tego co pozostało ;) Poranny obchód po ogrodzie konieczny. Chwasty ciągle aktywne, trzeba się sprężyć żeby obskoczyć każdą grządkę, przed powrotem dzieci ze szkoły.W tym roku było obficie. Pomimo suszy która bardzo doskwierała, pogoda była idealna na
pomidory,
ogórki czy
paprykę. Niestety
cukinia mi nie dopisała. Upodobały ją sobie
ślimaki.
Ogród wymaga pracy i czasu którego ciągle brakuje. Ciągle się biegnie przez to życie zamiast zatrzymać się chwilę. Praca w nim wycisza, odpręża oczyszcza zbędne myśli i umysł z ich nadmiaru. Po za tym rozładuje nadmiar energii :)
Nie wyobrażam sobie życia bez własnych warzyw. Jestem od nich uzależniona od tego smaku, od tej pracy i nawet od złości kiedy niestety nie wszystko się udaje. Tak też bywa - uczy pokory wobec sytuacji na które często nie mamy wpływu.
Ach i jeszcze kwiaty moje ukochane. Różanecznik pięknie się przyjął na nowym miejscu.
Wdzięczna lawenda i róże które tworzą doskonałą i świetnie uzupełniającą się rabatę.
W przyszłym roku tułajkę i
laję posieję na innej rabacie tak by nie przytłaczały róż i lawendy.
I znów minął kolejny rok. Teraz odpoczywam i nabieram sił na wiosnę i kolejny sezon przetwórczy :)Kochani dużo uśmiechu i radości z życia Wam życzę :)