Wykonanie
Nie
róbcie tej malinówki! Ja zrobiłam i już żałuję... ledwo co uchowałam dwa kieliszki, żeby zrobić zdjęcia... Dwa tygodnie czekania i co? Mała wieczorna degustacja, ot tak tylko, żeby zobaczyć czy wyszła dobra i prawie wszystko zniknęło...
Nie lubię
czystej wódki, jeśli już jest okazja wolę (zbyt) słodkie ulepki od Pana Palikota - koniecznie mocno schłodzone. Ale jeśli wiem, że nadchodzi jakaś okazja, wolę zrobić własną malinóweczkę albo cytrynówkę.Dziś przepis na prostą w przygotowaniu malinówkę. Nie jest ona bardzo mocna, powiedziałabym, że raczej "babska". Przygotowanie zaczynam przynajmniej dwa tygodnie przed planowanym "terminem spożycia", po pierwszym tygodniu trzeba do niej zajrzeć, skosztować czubeczkiem
języka i dosłodzić, ale o tym za chwilę..
Składniki:- pół dużego opakowania
malin (takiego standardowego, jakie sprzedają, kiedyś może
będę pamiętać, żeby zważyć...)- pół szklanki
cukru (+ jeszcze około 5 czubatych łyżeczek po tygodniu)- 0,5 litra dobrej
wódkiPrzygotowanie:1.
Maliny zasypuję
cukrem i czekam, aż puszczą sok. Na wolnym ogniu podgrzewam je chwilę, aż całość się zagotuje. Odstawiam na parę minut.2. Sok przecedzam przez drobne sitko. Kiedy całkiem wystygnie wlewam do litrowego słoika (dokładnie umytego i wyparzonego wrzątkiem). Z podanej ilości
malin wyszło mi około 200 ml soku.3. Wlewam
wódkę i całość mieszam. Odstawiam w ciemne i chłodne miejsce na tydzień.Tydzień później:4. Malinówkę trzeba teraz skosztować (uważając przy tym, żeby nie wypić od razu całej) i dosłodzić do smaku. Tym razem wyszło mi 5 czubatych łyżeczek, ale trzeba próbować, bo
maliny malinom nie równe. Odstawiam na kolejny tydzień w ciemne i chłodne miejsce.Kolejny tydzień później:5. Malinówka może być delikatnie mętna, ponieważ nie jest robiona na sztucznym soku, a sitko mogło nie poradzić sobie ze wszystkimi drobinkami
owoców.. ;) Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ją w ten sposób wypić, bo jest pyszna.Jeśli jednak wolisz, żeby była klarowna i wyglądała bardziej reprezentatywnie - możesz ją przecedzić przez bardzo drobniutkie sitko, filtr lub bawełnianą ściereczkę. Przecedzona ma też ładniejszy kolor :)6. Przelewamy do butelki (0,7l) i odstawiamy na jakiś czas do lodówki, ponieważ najlepiej smakuje schłodzona!