Wykonanie

Nie jest to przepis na taki
likier bazyliowy, jaki spotykany jest w internecie, ponieważ nie użyłam
skórki cytryny, a
limonki, stąd też podpis "a'la controrivoluzione". ;)Uważam to posunięcie (dość przypadkowe) za bardzo dobry wybór.
Limonka jest wyczuwalna, ale nie nachalna, a całość smakuje wybornie. Ot, nieco awangardy wprowadzone w tradycyjny trunek. ;)

50 sztuk świeżych listków
bazyliiskrórka skrojona z małej
limonki300ml
spirytusu 50%300g
cukru300ml
wody źródlanejListki
bazylii płuczemy na sitku, po czym wrzucamy do litrowego słoika.
Limonkę sparzamy wrzątkiem, okrajamy z niej skórkę.Tę dokładnie pozbawiamy albedo (białej gąbczastej części), do czego najlepiej użyć tarki o małych oczkach, po czym również wrzucamy ją do słoika.Zalewamy wszystko
alkoholem i odstawiamy w ciemne, ciepłe miejsce na tydzień.Po upływie tego czasu z
cukru i
wody tworzymy
syrop, studzimy go do temperatury pokojowej i łączymy z
nalewem bazyliowo-
limonkowym.
Napój jest gotowy do kosztowania, choć gdy się przegryzie nieco dłużej, jest jeszcze smaczniejszy.Najlepszy podawany zimny, jak
lód.:)