Wykonanie
Moim ulubionym
likierem jest oczywiście Baileys. Gdybym mogła dodawałabym go do wszystkiego, ciast,
kawy, wszelakich deserów. Uwielbiam! Można go kupić w każdym sklepie, wiadomo, więc po co robić zapytacie. Bo to frajda kiedy robi się własne
nalewki, które
potem z wielkim smakiem popijają znajomi i rodzina. Cieszy oko i ucho od wszelkich achów i ochów :)

Przypuszczam, że wiele z Was tak jak ja dzisiejszy dzień
spędzi w kuchni wśród
mięs, pierogów, brudnych misek, wirującej
mąki i wśród cudownych zapachów ciast! Dlatego nie przedłużając, zmykam do mojej bulgoczącej i parującej krainy a Was zostawiam z przepisem na Baileys domowej roboty.


Skład:1 puszka gotowanego
mleka skondensowanego (albo gotowej masy krówkowej)1 puszka
niesłodzonego mleka skondensowanego1 mocne
espresso lub 2 łyżki
kawy rozpuszczalnej1/4 szklanki
śmietanki kremówki 30%1/2 litra
wódkiCóż, kaloryczne to to jest, przyznam szczerze. Ale co tam, Święta są raz do roku :)A jak to robimy:1. Obie puszki wlewamy do garnka. Podgrzewamy na małym ogniu, dodajemy
kawę,
śmietankę i chwilę mieszamy aż składniki połączą się i utworzą jednolitą konsystencję.2. Gdy ostygnie dodajemy
wódkę i dobrze mieszamy.Voila! Gotowe! Czyż nie jest to banalne? A jakie pyszne...hmmmm...
kawa z
likierem to coś co tygryski lubią najbardziej :)Miłego kucharzenia wszystkim życzę!