ßßß
Urocze, przytulne, milutkie.Kilka tygodni temudostrzegłam je na dwóchanglojęzycznych blogach i od razu zdobyły moją sympatię.Odkąd je poznałam, intensywnieszukałam odpowiednich produktówdo ich wykonania. Było trudno,ale moja determinacja opłaciła się.Zdobyłam duże, czarne oliwki :)Zwykłe, mam prawie zawsze w lodówce. Dokupiłam jeszczeser feta i naturalny serek śmietankowy. Marchewki i wykałaczki,również zawsze znajdują się w domu.Sposób wykonania malutkich pingwinków jest banalnie prosty.
Wystarczy ponacinać dużeoliwki a ich wnętrze wypełnićbiałym serkiem. Ja zmieszałamfetę z serkiem śmietankowym dla uzyskania wyraźniejszegosmaku. Nóżki i dzióbkizrobiłam z plasterków świeżejmarchewki.Poszczególne części pingwinkównadziałam na wykałaczki.Początkowo próbowałam użyćozdobnych, kolorowych patyczków,ale okazały się zupełnie niepraktyczne w tym przypadku.Wczoraj podałam je w dużej, lodowej misce - efekt był zaskakujący.Podbiły serca gości :)Mam nadzieję, że spodobają się też moim czytelnikom.Smacznie polecam.