Wykonanie
12go maja, czyli dzisiaj obchodziliśmy w Poznaniu Święto ulicy Żydowskiej.Ci, którzy
śledzą mojego bloga wiedzą, że lubię klimaty żydowskie, przede wszystkim kulinarne, ale nie tylko; perspektywa święta bardzo mnie ucieszyła.Niestety, pogoda zupełnie, ale to zupełnie nie dopisała. A jednak, nawet w strugach deszczu impreza się udała. Można było poczuć atmosferę i koloryt żydowski. Ulica, zamknięta na dzisiaj dla ruchu samochodowego, zapełniła się stolikami, stoiskami wystawionymi przez kafejki z tej ulicy pełnymi przysmaków żydowskich, ludźmi, muzyką żydowską i parasolami.A ja jestem szczególnie dumna, bo miałam swój wkład w to święto; moja żydowska babka czekoladowa, czyli krantz
cake, była wystawiona przez
Czekolada Cafe i cieszyła się powodzeniem i sprzedała się doskonale.Na ulicy królowały bajgle z przeróżnymi nadzieniami, z
wątróbką,
łososiem czy
szynką. Był też hummus,
wino, słodkości.
Ale podstawą był dobry parasol! Koncert muzyki żydowskiej w deszczu..