Wykonanie
Co jakiś czas dla urozmaicenia i powrotu do smaku tradycyjnych
wędlin, kupuję dobrą ,
wędzoną szynkę, najlepiej "myszkę", która nie wymaga sznurkowania gdyż jest to jednolita kulka. Mam wówczas pewność, że jest to
szynka z
szynki a nie z betoniarki jak
mawia mój małżonek. Można również przygotować taką
wędlinę z
szynki wędzonej w siatce, dobrze jednak by była z pewnego źródła, gdzie z kilograma
mięsa nie powstają 2 kilogramy wędzonki. Moja jest wiejska, naturalnie wędzona a nie natryskiwana
dymem wędzarniczym.
Wywar z takiej
szynki możemy zużyć do przygotowania np.zupy. Ja mój zamroziłam w słoiczkach , jeden zużyłam już do barszczu a dwa jeszcze czekają. Niekiedy gdy nie mam takiej swojskiej, kupuję taką sklepową - z małej masarni.Składniki:- 1
szynka wędzona lub np.ogonówka,
schab itp.( nie obsuszone)Szyneczkę ważymy, następnie wkładamy do garnka i zalewamy zimną
wodą tak , by zakryła nam całą
szynkę, przykrywamy i podgrzewamy.
Doprowadzamy prawie do wrzenia , zmniejszamy palnik na najmniejszy i parzymy tyle minut ile dekagram ma nasza
wędlina, np.moja szyneczka ważyła 1250g czyli 125dkg, dlatego parzyłam ją 125 minut. Co jakiś czas należy kontrolować by się nie zagotowała,gdyż wówczas będzie sucha. Po tym czasie wyłączamy palnik i zostawiamy naszą
wędlinkę w tej wodzie do wystudzenia. Ja zawsze parzę ją wieczorem a rano mamy świeżutki, soczysty obkład do naszych kanapek.
Gotową
wędlinę przechowujemy w lodówce, najlepiej pod przykryciem, bo dość szybko obsycha.
Smacznego :-)