Wykonanie
Podobno dla niektórych zrobienie
bezów to nie lada sztuka. Ilość podjętych przeze mnie prób wykonania pysznych, lekko chrupiących z wierzchu, delikatnie ciągnących w środku
bezów [a takie lubię najbardziej!] jest naprawdę niemała [nie
będę chwalić się konkretną liczbą :)].Dla mnie kluczem jest odpowiednia temperatura (dość niska) i proces suszenia
bezów. Trzymając się pieczenia w niezbyt wysokiej temperaturze zapobiegniemy kleistości i nadmiernego "ciągnięcia się"
bezów. Zachowają też ładny, niemal biały kolor (przy zbyt wysokiej temperaturze zrobią się po prostu złote i choć brzmi to intrygująco, to smak nie jest adekwatny do ciekawego koloru).Jeśli o mnie chodzi, smaczne
bezy to efekt kilku nieudanych w przeszłości prób, momentami zbyt wysokiej temperatury pieczenia i zignorowanie procesu suszenia.Tak więc w przypadku
bezów trzymamy się wspomnianych zasad, a w efekcie rozkoszujemy małymi, słodkimi pysznościami :)
Składniki:3
białka180g
cukru pudru (lub miałkiego
cukru)szczypta
soli------------------------------------------------------------------------------------------------
Białka ubijamy na sztywno, dodając w międzyczasie szczyptę
soli.Następnie partiami(!) dodajemy
cukier puder.Gotową masę wykładamy na blachę:formujemy
bezy, pozostawiając
między nimi odstępy(trochę urosną w trakcie pieczenia).
Bezy pieczemy w temperaturze ok. 120°C przez około godzinę(lub w temperaturze ok. 100°C z włączonym termoobiegiem).Następnie lekko uchylamy piekarnik i "suszymy"
bezy.Najlepiej włączyć funkcję termoobiegu, przy temperaturze obniżonej do minimum.Żeby stwierdzić, czy
bezy są gotowe, musimy je po prostu posmakować[bardzo przyjemny, końcowy etap;-)].