Wykonanie
Głośno zrobiło się o nim po ogromnym pożarze w tunelu Brattli na północy Norwegii. Choć straty były ogromne, bo spłonęło aż 27 ton tego smakołyku,
ser zyskał na promocji. Wielu po raz pierwszy usłyszało o norweskim
serze Brunost. Jest to nie tylko produkt łatwopalny (co zawdzięcza wysokiej zawartości tłuszczu i
cukru), ale i doskonały przysmak, jakim Norwegowie zajadają się niemal co ranka.
Brunost to brązowy, karmelizowany
ser kozi wytwarzany z
serwatki. Jest słodki, odrobinę gorzkawy, jadany głównie z
pieczywem pełnoziarnistym i popijany
kawą. Dodawany jest także do
sosów i
wafli, świetnie komponuje się z potrawami pikantnymi. Choć Norwegowie go uwielbiają i jadają od 150 lat, Brunost poza granicami Norwegii jest mało znany. Jedynie w Szwecji podawany jest podobny do niego
ser mesost, który także jest
serem serwatkowym o karmelowym posmaku, ma jednak znacznie niższą zawartość tłuszczu.
W Norwegii produkowanych jest kilkanaście odmian
sera Brunost. Prawdziwy
ser Brunost, w 100 proc. kozi, to około 10 proc. rocznej produkcji. Najpopularniejszą odmianą jest Gudbrandsdalsost, wytwarzany z dodatkiem
mleka krowiego. Norwegowie do krojenia
sera mają także specjalną
łopatkę, przydatną w przygotowywaniu kromek z
serem sprzedawanym w kostkach.
Ser Brunost dostępny jest praktycznie tylko w Norwegii. Jego polskim odpowiednikiem, o zbliżonym smaku, jest kozia
chałwa.