ßßß Cookit - przepis na Bo czasem trudno wniknąć w normalność.Życie po anoreksji.

Bo czasem trudno wniknąć w normalność.Życie po anoreksji.

nazwa

Składniki

Wykonanie

Bo czasem trudno wyrazić milion uczuć które lekko kołyszą się naszym sercu.
Bo czasem trudno sprecyzować jakimi smakami kuszą naszą duszę.
Zmęczenie.
Maraton myślowy z pauzą w środku.
Niczym w oku cyklonu cisza która drażni
niczym gaz łzawiący.
Wnika w pory naszej skóry.
Codzienność
Tak radośnie piękna
aż trudno przyzwyczaić się do poczucia bezpieczeństwa.
I dlatego budzisz się jeszcze w nocy gwałtownie
a w oczach rysuje się tamten dojmujący obraz.
Emocje dotykające tak dotkliwie że rankiem dostrzegasz siniaki przeszłości.
Zdrowienie to długotrwały proces....
Wymagający wysiłku
samozaparcia.
wyplewić z siebie chwasty...
Bo przecież tkwią w Tobie niebotycznie wielkie pokłady silnej woli
Tej samej która zaprowadziła Cię na doliny głodu.
Byłaś atlasem głodu z mapą spychającą na nizinne depresje.
Teraz niech kompas który trzymasz w ręce wskazuje tylko jeden kierunek-
Twój własny archipelag słońca.
Niech świat nie smakuje już niczym.
Warto zawsze próbować.
Nic przecież nie tracisz-
zawsze możesz powrócić do punktu wyjścia.
Jedynie co to- można małymi krokami wygrywać swoje szczęście...
Słowa wyżej zapisane
Porozrzucane w nieładzie myśli poranne.
Dlaczego dziś je tu spisuje?
Bo pisanie bloga mi pomaga...ubieranie stanów emocjonalnych które zamieszkują moje wnętrze.
Odziane ich w szaty słowne..to uwalniające...
Bo bywa nie raz ciężko....bo wszystko co się teraz dzieje ich inne aniżeli dotychczasowa 8 letnia rzeczywistość
Trudno wniknąć w normalność
Czasem czuje jakbym po tylu latach hibernacji obudziła się z mych szaleńczych wód snu i niczym przestraszone dziecko siedziała teraz pośrodku dziwacznej dla mnie rzeczywistość. A wokół porozrzucane było tysiące kloców.Z czego każdy klocek to uśpiona sfera życiowa.Teraz ta sfera budzi się do życia,pięknie lśni,wabi mnie swymi kolorami.
I tak oto buduję nową konstrukcję siebie..przecież zburzyłam dopiero co spróchniały szkielet anorektycznej mnie...
zaczynam od zera.
Rzeźbię zupełnie nowy monument.
Plastyczną sieć synchronizowanych ze sobą rozkosznie niewspółbrzmiących kanalików nerwowych tworzących w moim mózgu nowe modele zachowań
Obecna architektonika umysłu ukształtowana w odpowiedzi na kalejdoskop wyjątkowo pozytywnych zbiegów okoliczności.
Rekonfiguracja pozwalająca dziś bukolicznie percypować widnokręgi.
Dotykam więc opuszkami palców klocki.Nie raz zdezorientowana ich obecności odkładam je na bok.
Ale ciągle próbuje.
Być może jest mi trudniej...bo czasem trzeba mi pewne procesy przyspieszać,omijać albo przeżywać wbrew wewnętrznemu lękowi.
Ale to co w zamian otrzymuje warte jest tegoż trudu.
Źródło:http://neszamka.blogspot.com/2013/10/bo-czasem-trudno-wniknac-w.html