Wykonanie
Lubię
parówki. Właściwie to uwielbiam. Jako dziecko często
jadłam te "cienkie", dopóki gdzieś w mediach nie zaczęli rozgłaszać, że
parówki to tylko tłuszcz,
sól i dodatki chemiczne, a z
mięsem nie mają nic wspólnego. Wówczas przerzuciliśmy się na
kiełbasę parówkową, czyli na "grube".Dziś, zdarza mi się jeść i cienkie, i grube, z tym że poświęcam chwilę uwagi na czytanie etykiet i wybieram produkty o największej zawartości
mięsa wieprzowego. Z moich obserwacji wynika, że
parówki znanych marek niezbyt dobrze prezentują się na tle pozostałych - mniej znanych - firm, więc polecam wszystkim wnikliwe studiowanie etykiet, ponieważ kierowanie się ceną czy informacjami z reklam może być zgubne.Dziś na śniadanie przygotowałam
parówki z
jajkiem sadzonym w kształcie
serc - na dobry początek dnia. Jak się okazało, był to jeden z niewielu pozytywnych i wesołych elementów w ciągu ostatnich kilkunastu godzin, zatem cieszę się, że zrobiłam coś, do czego można było wrócić myślami, by choć na chwilę się uśmiechnąć :) .Jeśli chodzi o źródło przepisu, to bazowałam na MojeGotowanie . Oczywiście dokonałam "kosmetycznych" modyfikacji. Miłego czytania, oglądania zdjęć i testowania! Smacznego:)Składniki (na 2 osoby):4
parówki (u mnie Pikok),4 nieduże
jajka,łyżka
masła (do smażenia)
sól,
pieprz,ewentualnie
ketchup,wykałaczki.
Parówki obieramy z osłonek i przecinamy je wzdłuż, dzieląc
parówkę na pół, ale nie do końca - jeden koniuszek zostawiamy nie rozcięty. Następnie delikatnie wyginamy
parówkę tak jak powyżej na zdjęciu i wolne końce spinamy wykałaczką. Na patelni roztapiamy
masło, przenosimy ostrożnie upięte
serca, rozbijamy
jajka i wylewamy je wnętrza serducha - jedno
jajko na jedną
parówkę. Posypujemy
solą i
pieprzem.Smażymy kilka minut pod przykryciem, a gdy
białko się zetnie obracamy serducha, aby
parówki upiekły się też z drugiej strony. Podawać możemy z
ketchupem albo bez.Prawda, że proste w przygotowaniu? A jaki efekt! A mina ukochanego? Bezcenna!