Wykonanie
Przychodzi ostatnio do kuchni Tygrysiątko i buszuje po lodówce, buszuje… wyciąga upieczone
udko z kurczaka i pyta:– Mamo a na co ci to udko? Takie samotne leży w tej lodówce i się marnuje…A specjalnie upiekłam na obiad więcej udek, bo zamierzałam zrobić na kolacje
sałatkę z
kurczakiem. Odpowiadam więc:– Ma być na kolację
sałatka z
kurczakiem.Tygrysiątko:– Achaaa….To ja zrobię
sałatkę z
kurczakiem… a
potem mogę zjeść?Zdziwiłam się nieco, że moje dziecko niespodziewanie wykazuje taki zapał do pomocy, odmówiłam w myślach trzy zdrowaśki w podzięce Najwyższemu na
konto pozytywnych zmian w charakterze dzieci i odparłam:– Dobrze, tylko jak zrobisz
sałatkę, to
potem zrób zdjęcia na blog.Tygrysiątko na to:– OK!No a
potem udko zniknęło a ja dostałam zdjęcia.
Sałatka z
kurczakiem w wykonaniu mojej córki:)))
Pozostawiam bez komentarza.