Pan Makłowicz wdał się ostatnio w romans z jedną z sieci supermarketów, co zaowocowało kilkoma przepisami dostępnymi na stojakach sklepowych. Niektóre z nich mnie zainteresowały i mam zamiar je wypróbować w najbliższym czasie. Oto pierwszy z nich... Nie obyło się oczywiście bez ingerencji z mojej strony, no bo jak to tak... ocet do zupy?! :)Składniki (6 porcji):4 średnie ziemniakicebula15 dag wędzonego boczkumarchewkagruby plaster selera1,5 l bulionu mięsnegoząbek czosnkuliść laurowyłyżka majerankupół łyżeczki cząbrukilka suszonych grzybkówposiekane natka pietruszki i koperek2 łyżki śmietany 12%sól,pieprzGrzyby zalewam wrzącą wodą (ok. pół szklanki) i odstawiam na pół godziny.Boczek kroję drobną kostkę i wrzucam na rozgrzaną patelnię. Gdy wytopi się trochę tłuszczu dorzucam cebulę pokrojoną w kostkę i posiekane w słupki marchew i seler.Warzywa z boczkiem smażę do czasu zeszklenia się cebuli. Przerzucam je do gotującego się bulionu. Doprawiam majerankiem, cząbrem, zmiażdżonym ząbkiem czosnku, pietruszką i koperkiem oraz dodaję liść laurowy.Grzyby wraz z wodą przelewam do bulionu. Całość gotuję ok. 15 minut. W międzyczasie obieram ziemniaki i kroję je w niezbyt drobną kostkę.Ziemniaki dodaję do zupy i gotuję do miękkości. Doprawiam solą i pieprzem. Zaprawiam śmietaną rozmieszaną z odrobiną wody i szczyptą soli (nie zwarzy się) i zagotowuję.Przepis bierze udział w akcji: