Wykonanie
Kiszę sobie od jakiegoś czasu. Zimą głównie warzywa -
pomidory,
ogórki,
kapustę białą i czerwoną, kiszę
buraki, kimchi i wszelakie sałatki jarzynowe. Latem przyjdzie czas na kiszonki
owocowe. Kiszenie to cudowny, żywy proces, w którym po 5-7 dniach uzyskujesz słoik,
słój lub beczkę wspaniałych, chrupiących warzyw (lub
owoców) będących źródłem witamin oraz bakterii kwasu
mlekowego, czyli naturalnym probiotykiem. Domowe kiszonki do samo zdrowie, a przy okazji fantastyczny smak, bo przecież każdą można doprawić inaczej. Spróbujcie samodzielnie zrobić kiszoną
marchewkę z
imbirem,
miodem i
rodzynkami, pyszna!
Ooo tak, słucham i słucham Rag'n'Bone Man i pozwalam sobie wpadać w zachwyt, zachwyt przedkoncertowy (koncert 2 kwietnia 2017), którego już nie
mogę się doczekać! A tymczasem posłuchajcie ze mną "Across the Sky" ...Ja wiem, że wszystkie inne
przetwory wydają się prostsze. Że
dżemy,
konfitury, czy
galaretki to łatwe, popularne i codzienne. Że kiszonki to "czarna
magia", ale powiadam Wam, że kiszenie jest proste i tak ekscytujące! Moje pierwsze kiszonki to oczywiście
ogórki kiszone, które robię genialne, ale dopiero od kilku lat. Jeszcze dłużej zajęło mi zabranie się za kiszenie
kapusty, którą szczerze uwielbiamy, jednak ta kupiona w sklepie, czy na targu zbyt często pozostawiała wiele do życzenia.Kiszonki najlepsze zimąKiszonki to najlepsze źródło probiotyków i witamin, które możesz znaleźć zimą. Zamiast łykania suplementów, kombinowania z zagranicznymi super foods, zimą i na przednówku jedz kiszonki. Cudownie wpływają na układ trawienny, wspomagają odchudzanie, oczyszczanie organizmu i są polecane przez każdego mądrego dietetyka. Ale kiszonki to nie tylko
kiszone ogórki i
kiszona kapusta. Jeśli chwycisz bakcyla fermenacji, z czasem będziesz chcieć kisić wszystko,
serio. Sama się o tym przekonałam, gdy dołączyłam do grupy na Fb Fermentujemy rośliny, w której jest ponad cztery tysiące fermentujących wariatów. Podglądam co tam kiszą i fermentują MeadLadies, jestem wielką entuzjastką pomysłów Krzysztofa Wolarczyka, który prowadzi fanpage Pozytywnie zakiszeni . Koniecznie zapiszcie się do Grupy, gdzie codziennie jest masa kiszonkowych inspiracji!
Kiszoną
marchewkę z
miodem i
imbirem podejrzałam właśnie u Krzysztofa. Nie jestem fanką
marchewki kiszonej w
kapuście, bo lubię jasną zawartość słoika, jednak zakiszenie samej
marchewki ze słodką nutą bardzo do mnie trafiło.
Marchewka do kiszenia powinna być w cienkich plasterkach, lub wiórkach. Można ją po wyszorowaniu pokroić w długie wstążki obieraczką do warzyw, a jeśli ktoś ma spiralizer, zamienić na spaghetti z
marchewki. Ja ukisiłam
marchewkę, którą kupiłam w formie gotowego
makaronu warzywnego. Od niedawna można taki kupić w większych sklepach (
pisałam o warzywnych spaghetti tu). Świeżo krojona/strugana
marchewka nie wymaga namaczania, kupioną w formie gotowego
makaronu warzywnego najlepiej namoczyć w lodowatej wodzie na ok 30 minut, by była bardziej soczysta.Gdy będziesz przygotowywać swoje kiszonki, zapamiętaj, że bardzo ważne są:- czystość naczyń, pojemników, sztućców używanych do przebijania- dociśnięcie warzyw/owoców w taki sposób, by były cały czas przykryte sokiem/solanką- codzienne przebijanie zawartości (odgazowywanie) wyparzonym trzonkiem drewnianej łyżkiW kolażu zdjęć powyżej przedstawiam mój patent na dociskanie kiszonki - z 4 lub 6 patyczków szaszłykowych i kuchennego sznurka przygotuj 'krzyżak', który położysz na warzywach, a nim postawisz słoik lub butelkę wypełnione
wodą. Oczywiście zarówno krzyżak jak i słoik powinny być wyparzone.
Marchewkę ubijam w słoju z pozostałymi składnikami, po dociśnięciu zajęła ok 1/2 wysokości słoja. Na warzywach układam mój magiczny 'krzyżak', na nim stawiam szklaną butelkę i dociskam wieczkiem słoika. Gdyby warzyw było więcej, można użyć niższego słoika, tak, by od góry docisnąć całość.
Marchewka kiszona z
miodem,
imbirem i
rodzynkami jest chrupiąca, leciutko słona i kwaskowa, z delikatną nutą
słodyczy. Następnym razem na pewno dodam więcej
rodzynek, kiszone są po prostu przepyszne! Kiszoną
marchewkę podawaj do obiadu, do
mięs, po lekkim odciśnięciu włóż do kanapki z pulled
pork albo wyjadaj prosto ze słoika. Jest świetna!1kg
marchewki (waga po obraniu)20g świeżego
imbiru60g
rodzynek ekologicznych100g
miodu rzepakowego z pasieki15g
soliMarchewkę umyj i obierz, a następnie pokrój w cienkie plasterki, w długie wstążki lub zamień w warzywne spaghetti za pomocą spiralizera. Zasyp
marchewkę solą, wymieszaj i odstaw na kilka minut. W tym czasie obierz
imbir (najlepiej oskrobać go łyżeczką) i pokrój w paseczki, leciutko podgrzej
miód, by stał się płynny. Gdy
marchewka puści sok, wymieszaj całość z posiekanym
imbirem, płynnym
miodem i
rodzynkami. Przekładaj
marchewkę do słoja i ubijaj. Na wierzchu ułóż wyparzony "krzyżak" z patyczków do szaszłyków , na nim ustaw słoik wypełniony
wodą, jako obciążenie.
Marchewka powinna być całkowicie przykryta
sokiem, który z niej wycieknie. Gdyby go brakowało, dolej kilka łyżek
wody.Przykryj
słój gazą (lub zamknij pokrywkę dociskając słoik obciążający pokrywką słoja) i odstaw na 7 dni w ciepłe miejsce. Codziennie przebijaj zawartość wyparzonym trzonkiem drewnianej łyżki, żeby odgazować zawartość, następnie ponownie ubij i dociśnij, by na wierzchu był płyn.Gdy
marchewka osiągnie już odpowiednio kwaskowy smak, wstaw
słój do lodówki i rozkoszuj się jej smakiem.