Wykonanie
Obiecałam Wam jeszcze przez weekend wstawić ten przepis, więc szybciutko spiszę, co dostałam od mojej mamy :))Składniki na 1 litr zakwasu:-
mąka żytnia (można kupić taka oznaczoną jako żurkowa) - 4 łyżki,-
mąka pszenna - 1 łyżka,- 1 płaska łyżeczka
soli,- szczypta
pieprzu,- 5-6 rozgniecionych ząbków
czosnku,- 1 mała kromka lub "piętka"
chleba, i wszystko to w słoiku lub garnku zalać 1 litrem LETNIEJ
wody (nie gorącej, nie zimnej, takiej przestudzonej przegotowanej), roztrzepać dobrze trzepaczką czy innym mieszadłem, przykryć garnuszek lub zakręcić słoik i umieścić w ciepłym miejscu.Następnego dnia roztrzepać ponownie (zwłaszcza tę rozmoczoną kromkę
chleba), odstawić i tak przez 3-4 dni raz dziennie dobrze przemieszać i zostawić w tym ciepłym miejscu.Kiedy zakwas jest już gotowy przerywamy kiszenie zakręcając go porządnie i przenosząc do lodówki. Można przechowywać nawet przez kilka miesięcy, a kiedy przyjdzie na niego czas...Zrobić wegański śląski żur po mojemu czy tak, jak pokazywałam już kiedyś tutaj:http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/steskniam-sie-dugo-mnie-tu-nie-byo-bo.html, z taką modyfikacją ostatnio, że do gotującej się
wody dodaję najpierw łyżeczkę
kurkumy, a dopiero
potem całą resztę, a do smażących się na patelni
pieczarek łyżkę
papryki wędzonej w proszku, co wszystko razem
daje naprawdę fajny kolor i smak.Taki żur bez
pieczarek, a za to z kostkami wędzonego
tofu świetnie nadaje się na świąteczny stół, podany w
chlebie, np. jak tutaj:
http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/05/weganska-wielkanoc.htmlOczywiście przepisów na zakwas na żur jest tyle, ile domów, różne
przyprawy, z
chlebem lub bez
chleba, niektóre z
otrębami żytnimi (ale wtedy takie "śmieci" pływają w talerzu, nie każdy to lubi),ja spisałam Wam ten, wg którego zawsze robi moja mama, babcia i robiła prababcia i zapewniam Was, że smakuje :)