Wykonanie
Uwielbiam piec skomplikowane ciasta, kocham godzinami wykrawać i przekładać
ciasteczka, z rozkoszą spędzam w kuchni całe godziny a nawet z uśmiechem zmywam
potem sterty garów. Nie prostestowałabym, gdyby za karę ktoś zamknął mnie w kuchni i kazał gotować i piec i piec i piec bez końca....No coż, muszę jednak zejść na ziemię. A tu czeka moja urocza mała córeczka, dzięki której czasu na powyższe mam coraz mniej, jakkolwiek ochoty mi nie brakuje. Tak więc
między spacerkami i pchaniem topornego wózka przez nieodśnieżone chodniki a siedzeniem na parapecie w oczekiwaniu na głodnego ptaszka w karmiku, staramy się wyczarować coś dobrego a jednocześnie szybkiego. I tak oto po tym nudnawym wstępie dochodzę do meritum, mianowicie chcę dziś przedstawić Wam każdemu doskonale znane pączki, lecz w ekspresowej odsłonie. Niedawno na blogu Anety pojawił się przepis na pączki bez jaj i
mleka. Od razu wiedziałam, że to idealny przepis dla mnie, bo pączki są nie tylko mniej kaloryczne (o ile można tak powiedzieć o pączkach) ale też szybkie. To już drugie moje pączki w tym roku, te dla odmiany z
dżemem wiśniowym i prażonymi
orzechami. Polecam robi się je łatwo, szybko i przyjemnie!Składniki (28 sztuk, mniejszych niż sklepowe)500 g
mąki300 ml
wody (dałam pół na pół z
mlekiem)80 g
drożdży4 łyżki
cukru30 ml
olejuMleko podrzałam, rozmieszałam w nim
drożdże.
Mąkę przesiałam. Wszystkie składniki oprócz
oleju umieściłam w automacie do pieczenia
chleba, ustawiłam funkcję wyrabiania ciasta. Po kilku minutach wlałam
olej. Ciasto wyjęłam po 40 minutach. Było dobrze wyrobione i bardzo pulchne.Jeśli nie mamy maszyny do
chleba, ciasto wyrabiamy tradycyjne, tak samo dając
olej po chwili wyrabiania. Pączki smażymy w tłuszczu (najlepiej
smalcu) rozgrzanym do 175*C.Pączki nadziałam jeszcze ciepłe zmiksowanym
dżemem wiśniowym ( zmiksowałam go, żeby nie zatkał końcówki od szprycy). Gotowe polukrowałam i posypałam
skórką pomarańczową i
orzechami uprażonymi na suchej patelni.