Wykonanie
Witam kochani. Dzisiaj mam propozycję nie tylko dla wielbicieli
ananasa, ale dla Wszystkich fanów sernika na zimno. Wyjątkowo pyszne i atrakcyjne zestawienie a przy tym w wersji na zimno na
herbatnikowym spodzie.
Składniki na formę 28 cm x 20około 350 g
sera (
mascarpone,
riccotta lub
ser z wiaderka)
ananas świeży lub z puszki (około pół litra rozdrobnionego musu z
ananasa)około 200 g
herbatników2 łyżeczki z brzuszkiem
żelatyny200 ml świeżej
śmietany 12 lub 18%1
galaretka najlepiej ananasowakilka łyżek
cukru lub
miodu do przyprawienia masy serowej
cukier waniliowyPrzygotowanie masy serowejLINK do przygotowania sernika na filmie
Żelatynę zalewam trzema łyżkami zimnej
wody. Po chwili kiedy spęcznieje, dodaję jeszcze mniej więcej łyżkę
wody i wstawiam w naczyniu do rondelka z gorącą
wodą. Mieszam w trakcie. Kiedy
żelatyna się rozpuści, dodaję kilka łyżek wcześniej zmiksowanego
sera z
cukrem,
śmietaną i
cukrem waniliowym. Energicznie mieszam. Ważne żeby
żelatyna na tym etapie była dość ciepła. Mieszaninę szybko dodaję do pozostałej masy i natychmiast miksuję do połączenia. Wykładam masę
serową na spód naczynia wyłożonego
herbatnikami i wstawiam do lodówki.Przygotowanie masy ananasowej ze świeżego
ananasaŚcinam pancerz z
ananasa i kroję wzdłuż wysokości na pół. Wykrawam bardziej twarde środki i dzielę
owoc na mniejsze kawałki. Miksuję w rozdrabniaczu i przelewam do rondla. Gotuję mus na niedużym grzaniu 3-4 minuty, mieszając w trakcie (
ananasa z puszki z zalewy nie trzeba gotować). Wyłączam grzanie i po chwili do połowy ilości gorącego musu dodaję
galaretkę (tyle musu ile podaje przepis
wody na opakowaniu
galaretki, czyli na jedną
galaretkę około pół litra musu). Kiedy się rozpuści-znowu można wstawić naczynie do rondla z gorącą
wodą i mieszać-ja rozpuściłam w szklance musu i dodałam do pozostałego musu. Wymieszałam i wstawiałam rondel do zimnej
wody, żeby szybciej mus
ananasowy stężał. Gęsty mus wyłożyłam na masę
serową a wierzch po chwili polałam
polewą czekoladową. LINK do przepisu na polewę.Życzę smacznego!Pozdrawiam Weronika