Wykonanie
Kilka dni temu zjedliśmy pyszne pączki u naszego Muminka, i od tej
pory weszły mi w głowę i nie chciały wyjść. Zazwyczaj opieram się i stanowczo pączków odmawiam (swojej głowie), ale tym razem odpuściłam ;)Za przepis dziękuję Joli, pączki są wyśmienite! doskonałe ;) puszyste, mięciutkie i takie, jakie powinny być. Smażcie je, jeśli tylko dopadnie Was pączkowa zachciewajka.
Składniki :600 g.
mąki pszennej + trochę do podsypania3 małe
jajka20 g. świeżych
drożdży100 g.
masła, rozpuszczonego70 g. domowego
cukru waniliowego0,5 łyżeczki
soli2 łyżki
wódki ( w oryginale
rum)1 szklanka
mlekaolej do smażeniakonfitura/powidła.krem budyniowy do nadziewaniaPrzygotowanie :Pokruszone
drożdże ucieram z 1 łyżeczką
cukru i czekam moment, aż staną się dość płynne. Dolewam ciepłe
mleko i dodaję kilka łyżek
mąki, mieszam do połączenia i odstawiam zaczyn na 20 minut w ciepłe miejsce (czyli w moim przypadku do piekarnika o temp. 50 stopni C). Pozostałą
mąkę przesiewam, dodaję
jajka,
wódkę, pozostały
cukier,
sól i wyrośnięty zaczyn. Najpierw łyżka, a
potem ręką wyrabiam ciasto (dość luźne), po kilku minutach dodaję rozpuszczone
masło i wyrabiam ciasto jeszcze kilka minut (prawdopodobnie trzeba będzie je trochę podsypywać
mąką). Wyrobione formuję w kulę, przekładam ją do oprószonej
mąką miski, tę przykrywam i odstawiam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (u mnie to znowu piekarnik). Wyrośnięte ciasto przekładam na stolnicę z
mąką, szybko zagniatam by je odgazować, po czym rozwałkowuję na grubość ok. 1,5 cm. Szklanką lub obręczą wycinam kółka, układam je na podsypanej
mąką ściereczce, i znów czekam 15 minut, by się napuszyły. W garnku rozgrzewam
olej (minimum 4-5 cm głębokości) do ok. 175 stopni C - można ocenić, czy jest gorący, wrzucając kawałeczek ciasta - ten ma praktycznie od razu wypłynąć i ładnie się rumienić. Smażę pączki na rumiano z obu stron, usmażone przekładam na talerz z papierem, do odsączenia tłuszczu. Zimne nadziewam szprycą (nadziałam je
dżemem truskawkowym), oprószam
cukrem pudrem.Źródło przepisu: blog "Smak mojego domu"