Wykonanie
Ostatnio kupując
buraczki tarte w słoiku do obiadu zahaczyłam
okiem o ich skład i padłam ..po kiego ..mi w buraczkach śladowe ilości
orzechów ,konserwanty czy barwnik. Nie miałam i nie mam ochoty zastanawiać się ile w tej informacji,było asekuracyjnego podejścia producenta ,a ile rzeczywistych dodatków , stwierdziłam ,że przygotowanie
buraczków w słoiczki na zimę jest tak prostą czynnością ,że podziękuję szacownym wytwórcom żywności modyfikowanej i konserwowanej, i zrobię je sama. Zawsze to pierwsza cegiełka do zdrowszego stylu życia ,a i smak o niebo lepszy -no ciągle pod ręką bez dodatkowej robot !
Skład :2,5 kg czerwonych
burakówcukier około 1 czubatej łyżki od zupy
sól 2 łyżki od zupy0,5 szklanki
octu , rękawiczki jednorazowe 😉
Buraczki gotujemy w łupinkach do miękkości . Studzimy,obieramy ze skórki ( z dobrze ugotowanych schodzi sama ,ale warto ubrać rękawiczki bo barwią niemiłosiernie ) .Ścieramy na tarce o najmniejszych oczkach ,ja trę na przecierce bo używam tych samych do
chrzanu i robię w razie potrzeby
ćwikłę do
mięsa . Do masy buraczanej dodajemy ,
sól,
ocet,
cukier , mieszamy i zostawiamy na noc żeby się przegryzły -drugiego dnia próbujemy ,jeśli nam smakują to wkładamy do słoików -jeśli nie to ponownie doprawiamy . Słoiki pasteryzujemy 20 minut i odstawiamy dnem do góry do ostygnięcia .
Buraczki można przechowywać naprawdę długo bez szkody dla smaku, nawet do 2 lat .To cały trud- nie wiele prawda i po co komu napakowane chemią gotowce.. 😉