Wykonanie
Takie półtuszki, to najpyszniejsza wersja
kurczaka na świecie . U mnie w domu wszyscy kochają wędzonego kuraka , a do tego świeże buły z
sezamem , surówka colesław, pikantny sosik i po prostu bosko , bosko ! Dzisiaj , wszyscy jeżdżą palić znicze , cmentarze
dymią , więc ja włączyłam zadymianie w ogrodzie , a co tam , może nikt nie zauważy 😉
Kuraki siedziały w zalewie dzionek i parzyły się chwilkę , żeby surowizną nie zalatywały , po
pobycie w dymnej saunie , wyszły złociste i pachnące , cudowne . Jakby z Hawajów wróciły takie opalone 😉 Polecam jeśli ktoś lubi pobawić się w wędzenie , ja robię to całkowicie amatorsko , w beczce 😉 Ale smak jest taki sam jak z profesjonalnej wędzarki , jak nie lepszy , ciut cierpliwości i miłości , piękny dzień jesienny …ach , pycha 😉
Składniki :2
kurczaki mniej więcej równe wagowo ( będą się wędzić w tym samym czasie )4 l
wody400 g
soli peklowej ( 100 g / 1 litr )1 duża główka
czosnkugorąca kąpiel :4 l
wody2
marchewki1 cienki
por1
cebulakawałek
selera1
korzeń pietruszki1 pęczek
natki pietruszki i
lubczykudodatkowo :4 haki wędzarnicze , albo sznurek do wieszania
Kurczaki myjemy, oczyszczamy z elementów nieapetycznych i nieestetycznych 😉 Przekrawamy oba ptaki na połowę . Do dużego gara wlewamy
wodę z kranu ( 4 litry ) wsypujemy
sól peklową , wkładamy obrany i pokrojony w plastry
czosnek ( zużywamy całą główkę ) , a następnie topimy w tej solance
kuraki . Zostawiamy na 24 godziny w chłodnym pomieszczeniu . Po tym czasie , w osobnym garnku zagotowujemy kąpiel z 4 litrów
wody i wszystkich składników z kąpielowej listy- gotujemy
wywar około 15 minut . Do gorącej kąpieli, wkładamy półtuszki naszych ptaków i parzymy ,już nie gotujemy , w temperaturze 70 C przez około 45-50 minut ( chłodne
kurczaki wrzucone do wrzątku obniżą jego temperaturę , wystarczy teraz pilnować ,żeby nie doprowadzić jej ponownie do wrzenia ) . Wyjmujemy z gara , nakłuwamy na haki i wieszamy do obeschnięcia w chłodnym miejscu . W tym czasie rozpalamy i rozgrzewamy wędzarnię – beczkę . Jak już będzie porządnie wygrzana , kwaterujemy w niej
kuraki , zamykamy lub zakrywamy jutą i zadymiamy , uważając ,żeby temperatura się nie podnosiła powyżej 35-40 C . Najlepszym drewnem do
kurczaka jest głóg ,
daje ładny kolor i świetny aromat , ale inne liściaste też są ok . Po około 4-5 godzinach , dymienia ptaki mogą wyfrunąć na nasz stół , lub do komórki na odciekanie i leżakowanie . Spokojnie powiszą około 2 dni . Świetne na ciepło z bułą lub na zimno w kanapce , czy w
sałatce 😉 Smacznego