Wykonanie
Amarantus nazywany jest zbożem XXI wieku, a należy do najstarszych roślin uprawnych świata. Przed
kukurydzą,
fasolą i
ziemniakami stanowił podstawę pożywienia Inków, Majów i Azteków. Charakteryzuje się niezwykłymi wartościami odżywczymi i zdrowotnymi, zawiera 5-krotnie więcej żelaza niż
szpinak czy pszenica.
Białko tego zboża jest lepiej przyswajalne niż z
mleka czy soi.
Amarantus nie zawiera glutenu, a
skrobia, którą zawiera jest łatwiejsza do strawienia niż
skrobia zawarta w
kukurydzy. Tyle teorii.To mój pierwszy wypiek z
amarantusem, pierwszy i udany. Ciasto przypomina w wykonaniu szarlotkę sypaną, która niezmiennie cieszy się ogromnym powodzeniem, zarówno na blogu jak i degustacyjnie. Świeże, kruche i lekkie, a do zalet wykonania nie muszę przekonywać, podobne do tych przy pieczeniu szarlotki sypanej.Myślę, że
śliwki były by lepsze, kwaśniejsze, bardziej wyraziste, zrobiłam z tego co miałam, a miałam mnóstwo
gruszek..Bardzo jestem ciekawa opinii i ocen ciasta.
Skladniki: na tortownicę 24cmkubek to pojemność 250ml1 kubek
kaszy manny1 kubek
płatków owsianych1/2 kubka
mąki pszennej3/4 kubka
cukru trzcinowego1 łyżeczka
proszku do pieczenia250g zimnego
masła, bardzo zimnego2 łyżki
cukru waniliowegoszczypta
soliokoło 0.8 kg
gruszek, obranych i startych na tarce o grubych oczkach1 łyżka
soku z limonki1 łyżeczka skórki startej z 1
limonkigarść
żurawiny do dekoracji
Jak zrobilam:Tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia. Wszystkie sypkie składniki wymieszałam w dużej misce. Na spód formy wysypałam równą warstwę z 2/3 tej masy.Starte
gruszki wymieszałam z
cukrem waniliowym,
sokiem i skórką z
limonki, wyłożyłam na warstwę suchych składników, wyrównałam. Na wierzch wysypałam pozostałą 1/3 suchej masy, a na niej ułożyłam plastry zimnego
masła tak, żeby dokładnie pokryły całą powierzchnię.Piekłam w 180'C przez około 60 minut, aż ciasto było złociste.Jeżeli będzie się przypiekało za szybko trzeba przykryć wierzch folią aluminiową i dopiec pod przykryciem.Zostawiłam do wystudzenia w tortownicy.