Wykonanie
‚
‚W takie dni idealnie sprawdza się również
melon – po krótkim
pobycie w lodówce robi się przyjemnie chłodny i stanowi pyszną, orzeźwiającą przekąskę (często serwowany z dodatkiem
szynki parmeńskiej jako ‚apéritif ‚). A pokrojony i zamrożony bardzo szybko może zmienić się na przykład w smoothie czy
sorbet / sherbet. Na dodatek należący do tej samej rodziny co
ogórek,
arbuz,
cukinia i
dynia,
melon jest niezwykle zdrowy : zawiera cenne dla naszego organizmu przeciwutleniacze, minerały (szczególnie dużo potasu) oraz prowitaminę A / beta karoten (dotyczy to przede wszystkim
melonów o
pomarańczowym miąższu) a także witaminę C . Jest niskokaloryczny , reguluje naszą gospodarkę
wodną i – podobno – obniża również ciśnienie
krwi. Jest też sprzymierzeńcem naszej urody, zdecydowanie więc warto się z nim zaprzyjańnić ;)Moją ulubioną odmianą
melona jest francuski ‘charentais’ / ‘melon de Cavaillon’, o aromatycznym, słodkim miąższu. Kupując
melona wybierajmy
owoce, które są ciężkie, oznacza to bowiem, iż mają dużo soku i są w miarę świeże. Te, którym zaczyna ‘odrywać’ się ogonej, są już idealnie dojrzałe, unikajmy jednak
owoców z widocznymi uszkodzeniami skórki czy plamami typu ‘obicia’
owocu w transporcie.‚
pierwsza wersja
sorbetu – zdjęcie z początku lipca 2012
Melonowy deser /
sorbet(inspiracja – ‘Saveurs’, nr 194, lipiec-sierpień 2012)ok. 500-600 g zamrożonych kostek
melona(1 średniej wielkości
melon typu kantalupa)100 g
jogurtu naturalnego (używam owczego, 6% tłuszczu)3 łyżki
miodu z kwiatów
pomarańczy2-3 łyżki
soku z cytrynyopcjonalnie – chlust
likieru pomarańczowego i / lub otarta skórka z 1 małej
pomarańczyKilka – kilkanaście godzin wcześniej :
melona kroimy na ćwiartki, wydrążamy, pozbawiamy skórki, kroimy w niezbyt dużą kostkę i zamrażamy. Następnie umieszczamy
melonowe kostki w blenderze i miksujemy z resztą dodatków na gładką masę. Podajemy natychmiast lub umieszczamy jeszcze na chwilę w zamrażalniku, jeśli chcemy otrzymać bardziej zwartą konsystencję. Podajemy np. z dodatkiem
malin lub
malinowego sosu (coulis).(wersja II : zamrożony
melon, 2 duże świeże
brzoskwinie + kilka
moreli, reszta jak wyżej)‚
‚Przygotowując
malinowy sos, możemy zmiksować z odrobiną
cukru i przetrzeć przez sito świeże
maliny, możemy też użyć tych mrożonych (zazwyczaj tak właśnie robię). Zamrożone
maliny zagotowuję w rondelku z odrobiną
miodu lub jasnego
cukru trzcinowego, dodaję trochę
soku z cytryny i po kilku minutach, gdy
owoce są już dobrze miękkie, przecieram je przez sito, by pozbyć się pestek. Jeśli potrzebuję gęstszego coulis, gotuję przetarte
owoce jeszcze przez chwilę (tym razem dodałam również nieco otartej
skórki z cytryny).‚
‚Na dwóch powyższych zdjęciach widnieje druga wersja deseru, która powstała dosyć spontanicznie, z nadmiaru mocno dojrzałych
brzoskwiń i
moreli. Do blendera, oprócz
melona (ok. 400-500 g) dodałam dwie
brzoskwinie i kilka
moreli i zmiksowałam wszystko na gładką masę. Smak – również w połączeniu z
malinowym sosem – był naprawdę wyśmienity; to idealny, lekki deser na tego typu upalne dni :)(niestety deser ten dosyć szybko się topi, dlatego nie czekamy zbyt długo z konsumpcją efektu końcowego ;) )‚
‚W podobny sposób możemy przygotować orzeźwiający,
melonowy (lub
melonowo-
brzoskwiniowy)
napój typu smoothie, a dzięki zamrożonym kawałkom
owoców nie trzeba już dodawać
lodu (choć oczywiście można).
Jogurt można też zastąpić
wodą czy naturalnym
sokiem owocowym, ja jednak lubię tę delikatną, prawie aksamitną konsystencję jaką otrzymujemy przez dodatek
jogurtu. A jeśli zmiksujemy
owoce np. z dodatkiem delikatnego,
białego wina, otrzymamy pyszny, wakacyjny koktajl dla dorosłych ;)‚Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam pięknej,
słonecznej niedzieli!‚