Wykonanie
Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie lubiłam przyrządzać
sosu beszamelowego. Zwykle robiłam go przy okazji lasagne i właściwie tylko wtedy. Poza tym omijałam go jak ognia. W swojej prostocie zawsze wydawał się nader skomplikowany. Moja niechęć pewnie po części wynikała z podświadomej urazy do
sosów na bazie
mleka i
masła, ale to już prehistoria. Postanowiłam spróbować jeszcze raz, zainspirowana przepisem Gosi . I wiecie co? Naprawdę mi smakuje. Nie tylko jako dodatek, ale
mogę jeść go bez niczego. Dziś przepis na sos, a jutro na danie, które zrobiłam z jego użyciem. Chyba nie muszę mówić na jakie? :)I mam do Was małą prośbę. Trzymajcie za mnie kciuki, bo dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo ważny.
Składniki:- 600 ml
mleka,- 50 g
mąki pszennej, najlepiej przesianej,- 50 g
masła,-
sól,
pieprz czarny mielony Prymat - do smaku,-
gałka muszkatołowa - do smaku.Z 600 ml
mleka odlewamy szklankę. Dodajemy (do odlanego
mleka)
mąkę i bardzo starannie mieszamy. Zostawiamy na chwilę. W
garuszku zagotowujemy
mleko (to, z którego odlewaliśmy szklankę) z dodatkiem
masła. Doprowadzamy do wrzenia (cały czas mieszamy), a następnie zmniejszamy gaz i powolutku dodajemy mieszankę
mleka z
mąką (cały czas mieszając). Sos będzie gęstniał. Przyprawiamy do smaku
solą,
pieprzem i gałką. Gotujemy jeszcze przez chwilę i gotowe. Smacznego!