Wykonanie
Wiem, wiem – piernik w środku lata?? Ale właściwie dlaczego nie? Ja osobiście pierniki bardzo lubię, a ich aromat, choć tak mocno związany ze świętami, choinką i śniegiem za oknem, przywodzi mi na myśl upalne letnie dni, nieustanne bzyczenie pszczół i pikniki w parku. I nie wiem, czy można sobie wymarzyć lepsze ciasto do wieczornej filiżanki
herbaty w ogrodzie.A w ogrodzie spędzamy ostatnio dużo czasu, bo na chwilę wróciło do nas lato, a w każdym razie jakaś jego namiastka, więc korzystamy z niego możliwie jak najlepiej. Robimy
bańki, gramy w piłkę i wchłaniamy witaminę D leżakując w dmuchanym zamku Zuzi :) Oporządzamy też powoli zapuszczone nieco skrzynie z warzywami, przesadzając rośliny, które będą zimować w donicach. Te kilka dni dało mi jeszcze nadzieję na odratowanie moich zalanych deszczówką roślinek i nawet planuję zakup kilku nowych, na czele z różami, które marzą mi się od dawna :)Od czasu do czasu chowamy się jednak w cieniu, żeby trochę odsapnąć i wtedy właśnie podjadamy ciasto, popijając w dzień zimnym
mlekiem, a wieczorami
herbatką :) Ponieważ zaś szkoda mi czasu na dłuższe stanie w kuchni, gdy słońce tak cudnie grzeje, sięgam przede wszystkim po proste, szybkie przepisy, do których należy właśnie ten.Przepis na ten piernik jest już bardzo stary, to eden z tych, które przed erą internetu przekazywało się pocztą pantoflową i zapisywało skrzętnie w zeszytach, przekazywanych później z
matki na córkę. Ja dostałam go od mojej nowej przyjaciółki Anetki, której przy okazji jeszcze raz dziękuję za podzielenie się takim skarbem :) Okazał się niezawodny, prosty i bardzo uniwersalny. Piekłam go w
sumie trzy
razy w ciągu jednego tygodnia i nadal nie mam dosyć :)Ciasto jest mięciutkie i wilgotne dzięki dodatkowi
jabłka, które jak podpowiedziała Anetka, można też śmiało zastąpić
cukinią (a tej, jak już zapewne wiecie z poprzedniego wpisu, mam ostatnio aż nadto, więc każdy przepis z nią jest mile widziany ;). Sprawdziłam i potwierdzam – z
cukinią smakuje równie dobrze, więc możecie śmiało wykorzystać swoje zapasy.Polecam :)Składniki na keksówkę o wymiarach około 22 x 11cm:2 szklanki
mąki pszennej2 i 1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia (jeżeli odmierzacie łyżeczką do
herbaty,
dajcie dwie z małym czubkiem)1 opakowanie
przyprawy do piernika (ja dałam 2 łyżki)2 duże
jajka3/4 szklanki drobnego
cukru1/2 szklanki
oleju2 łyżki płynnego
miodu2 łyżki gęstej
śmietanyszklanka startego na grubych oczkach
jabłka (mniej więcej dwa średniej wielkości) lub
cukiniibakalie (wedle uznania)Wykonanie:
Mąkę,
proszek do pieczenia oraz
przyprawę do piernika wymieszaj w misce i odstaw na bok.Całe
jajka ubij z
cukrem na jasną, napowietrzoną masę. Dodaj
olej i wymieszaj dokładnie.Następnie dodawaj stopniowo wymieszane wcześniej suche składniki,
miód oraz
śmietanę, ucierając do całkowitego połączenia.Na koniec łyżką lub szpatułką wmieszaj do masy starte
jabłko oraz
bakalie (u mnie tylko
rodzynki i
żurawina, bo
orzechy zjadłyśmy z Zuzią, zanim ciasto było gotowe :).Ciasto przełóż do foremki wysmarowanej
masłem i oprószonej
mąką. Wyrównaj wierzch i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piecz przez około 50 – 60 minut, do tzw. suchego patyczka. Pod koniec w razie potrzeby przykryj folią aluminiową, żeby wierzch się zbytnio nie przypiekł.Upieczone ciasto pozostaw w formie przez około 5 minut, po czym wyjmij delikatnie i przełóż na kratkę do wystudzenia. Przechowuj w szczelnym pojemniku.Smacznego :)