Wykonanie
Te
ciastka towarzyszą mi od dziecka. Zawsze „przy niedzieli” przynosiłam je wraz z dziadkiem z pobliskiej
cukierni. Długo, bardzo długo przymierzałam się aby je zrobić w domu. Dla mnie to było zawsze jedno z najtrudniejszych rodzajów ciast (ciasto parzone). Odważyłam się i oto są*.
Najlepsze są wtedy gdy są przeładowane kremem. Aby ciasto nie namiękło od
bitej śmietany najlepiej przekładać je tuż przed podaniem.*Ale ile się naprzeklinałam to moje. Wynotowałam kilka uwag, których gdy będziemy się trzymać nie będzie tak źle. Teraz „po fakcie” jestem już mądraSkładniki:250ml
wody125g
masła160g
mąki pszennej tortowej4
jajka (wielkość M)W rondelku zagotować
wodę z
masłem. Dodać
mąkę i energicznie cały czas mieszać (najlepiej ręcznym mikserem na średnich obrotach). Uważamy aby nie przypalić. Ciasto jest gotowe gdy odchodzi od
boków garnka i połyskuje. Odstawiamy do wystudzenia.Gdy ciasto jest całkowicie zimne (to ważne) dodajemy po 1
jajku. Miksujemy na gładką masę i przekładamy całość do szprycy cukierniczej. Nakładamy największą tylkę (końcówkę) – gwiazdkę, chociaż mi lepiej robiło się po prostu okrągłym otworem. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy okrągłe placki ciasta. Zachowujemy duże odstępy bo ciasto mocno wyrośnie.Pieczemy w 200 stopniach przez 20-30 minut. Studzimy. Przekrajamy na pół.
Bita śmietana:250ml
śmietany 30%2 łyżki
cukru pudruŚmietanę ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy
cukier. Przekładamy do rękawa cukierniczego z gwiazdką (tylką) i szprycujemy ptysie.Gotowe ptysie posypujemy
cukrem pudrem.