Wykonanie
Botwina kojarzy się z wiosenną zupą, pełną
młodych listków, podawaną koniecznie z ugotowanym na twardo
jajem. Bardzo taką lubię, ale sezon na nią trwa krótko i już chwilę później na straganach można kupić pęczki dorodnych
buraków w pióropuszami okazałych liści.Te liście zwykle się wyrzuca jako niepotrzebne, ale jeśli są ładne to po prostu mi ich szkoda. Jeżeli nie są jeszcze stare i łykowate to można zrobić z nich obiadową jarzynkę. Duszę je podobnie jak
młodą kapustę i podaję z młodymi
ziemniakami albo po prostu z
chlebem. Ja wiem, że może nie wygląda to jakoś bardzo apetycznie, ale co ja poradzę, że lubię takie duszone zielsko?Wiosną lub wczesnym latem trochę botwiny pakuję także do słoików . Zimą
będę mogła ugotować sobie swoją ulubioną liściastą zupę.

czas przygotowania: ok. 30 minutskładniki:2 duże pęczki botwiny - malutkich
buraczków z dużą ilością liści albo samych buraczanych liści1 czubata łyżka
masła100-150 ml świeżo wyciśniętego soku z
pomarańczy (ew.
wody)1/2 dużego pęczka
koperku1/2 pęczka grubego
szczypioru2 ząbki
czosnku1 łyżka
przyprawy warzywnej50 g kremowego
sera pleśniowego typu
brie - u mnie francuski Brillat savarin affinedo smaku -
pieprz mielony,
kminek mielony, odrobina
cukru,
sólJak zrobić duszoną botwinę?Botwinę dokładnie opłukałam. Usunęłam zniszczone liście i dobrze osączyłam. Posiekałam dość drobno, szczególnie łodyżki liściowe i małe
buraczki jeśli są. Wsypałam do rondla i zalałam
sokiem pomarańczowym. Dodałam
masło, dusiłam ok. 10 min. na małym ogniu.
Czosnek roztarłam z odrobiną
soli, dodałam do botwiny razem z
przyprawą warzywną. Dorzuciłam posiekany
szczypior, dusiłam jeszcze kilka minut aż wszystko zmiękło. Na koniec dodałam pokrojony na kawałki
ser a kiedy się rozpuścił doprawiłam całość do smaku odrobiną
cukru,
pieprzem i łyżeczką mielonego
kminku. Z
solą ostrożnie bo dodawałam ją przecież z
czosnkiem a poza tym jest w
przyprawie warzywnej. Na sam koniec dosypałam całkiem sporo posiekanego
koperku.Taką botwinę można podać jako dodatek warzywny do obiadu. Świetnie smakuje też jako samodzielne danie - ja uwielbiam ją zjeść po prostu z kawałkiem świeżego
pieczywa albo młodymi ziemniaczkami.Jeśli nie macie
sera pleśniowego albo nie lubicie go zabielcie
botwinkę odrobiną
mascarpone albo dobrej, gęstej
śmietany czy
jogurtu.