Wykonanie
W domu mojej Babci nie przelewało się nigdy, było wręcz ubogo. Nie pamiętam jednak żeby ktoś chodził głody albo żeby kiedykolwiek ktokolwiek nie został ugoszczony, nakarmiony, napojony. Babcia była osobą, która umiała z niczego przygotować pyszne jedzenie a jej umiejętność wiązania końca z końcem zdumiewała wszystkich.Kluski szare czy różnego rodzaju pyzy to była pozycja w menu, która pojawiała się przynajmniej kilka
razy w miesiącu bo
ziemniaki były bardzo tanie. Na szczęście wszyscy je lubili więc nie było problemu. A kiedy Babcia gotowała swoje pyszne kluski to w garnku pozostawała szara, bardzo zawiesista "
woda" pełna kawałeczków i smaku
ziemniaków. To właśnie podstawa klusczanki czyli takiej bida zupy, którą zajadałam się w dzieciństwie.Bazę już mamy a reszta to banał i kilka chwil przygotowania
czas przygotowania : 5 minut (mając gotową bazę)składniki :ok. 2 l
wody po gotowaniu szarych klusek albo pyz ziemniaczanychkawałeczek
boczku wędzonego albo
słoniny, albo okrawki
wędlin1 duża
cebula2 ząbki
czosnku1 łyżka
majeranku otartego1 łyżeczka
oleju albo innego tłuszczudo smaku -
sól,
pieprz ziołowy,
pieprz czarnysposób przygotowania : to co zostaje w garnku po gotowaniu szarych klusek czy prawdziwych pyz ziemniaczanych trudno nazwać
wodą. Płyn jest zawiesisty, kleisty, szarawy i pływa w nim mnóstwo kawałeczków
ziemniaków. Ja gotując kluski przeważnie nie
solę tej
wody -
solę masę ziemniaczaną bo tak łatwiej mi kontrolować słoność klusek a poza tym przy gotowaniu i wyławianiu dużo
wody ubędzie więc lepiej zupę doprawić na końcu.
Boczek (ew.
słoninę czy
wędlinę) i obraną
cebulą pokroiłam w niedużą kostkę.
Czosnek posiekałam. Rozgrzałam patelnię dodając odrobinę tłuszczu - tyle, że posmarować jej powierzchnią. Może być
olej,
smalec albo
masło klarowane. Na patelnię wrzuciłam
boczek i podsmażyłam go mocno. Dodałam
cebulę i zrumieniłam razem z
boczkiem. Przełożyłam do "
wywaru" z klusek. Dodałam posiekany
czosnek, doprawiłam do smaku
solą,
pieprzem i
majerankiem, gotowałam kilka minut. I gotowe. To już wszystko co dodajemy go klusczanki.Oczywiście ilość i jakość okrasy zależy od tego co akurat mamy - pamiętam, że kiedyś częściej były to tylko skwarki ze
słoniny niż
boczek, ale wędzonka mocno podkręca smak.Zupę podajemy z
chlebem.