Wykonanie
Przepis dostałam od Beaty z Lawendowego Domu . Miałam okazję jeść ljutenicę Jej produkcji na pikniku "Smakołyki na kocyki" i bardzo mi zasmakowała więc zrobiłam sobie trochę własnej. Piszę trochę bo zmniejszyłam ilości składników gdzieś o 1/3 wedle oryginału - niestety, nie mam gdzie upychać swoich
przetworów więc chcąc zrobić różne muszę się zadowolić tylko kilkoma słoiczkami każdego. Doprawiłam też nieco ostrzej, pod własny smak :)Ljutenicę, bułgarski czy ogólnie bałkański przysmak, można jeść nakładając ją po prostu na pajdę świeżego
chleba, na grzanki albo grillowany kawałek
mięsa. Doskonała jako dodatek do kanapki z
wędliną albo
serem. Można jej używać jako
przyprawy dodając do innych
sosów, do zapiekanek - zrobiona z dojrzałych warzyw pięknie pachnie i jest bardzo smakowita.
Niżej podaję wszystko tak jak ja robiłam - także swoje ilości składników.składniki:1/2 kg
papryki czerwonej1/2 kg
bakłażana1 , 25 kg
pomidorów czerwonych - odmiana podłużna, bardzo mięsista1 dość duża
cebula1 mała okrągła
ostra papryczka2 duże ząbki
czosnku1 czubata łyżka czubrycy czerwonej1 , 5 łyżeczki
soli0 , 5 łyżeczki
cukru3 łyżki
oleju roślinnegosposób przygotowania:
pomidory zalałam wrzącą
wodą, po 2 minutach odcedziłam i schłodziłam wkładając do zimnej
wody. Obrałam ze skórki i pokroiłam w drobną kostkę - można zmiksować, ale wolałam kroić niż wyciągać sprzęt. Przełożyłam je do garnka i gotowałam aż nieco odparowały - moje były bardzo mięsiste więc trwało to tylko ok. 20 minut na małym ogniu.
Papryki i
bakłażana ułożyłam na blasze i wstawiłam na górną półkę piekarnika nagrzanego do ok. 160 st. C, pod grill.
Bakłażana dodatkowo nakłułam w kilku miejscach żeby gotujące się w nim
soki nie rozsadziły warzywa. Piekłam aż skórka się przypiekła odwracając w tym czasie 2
razy żeby warzywa były równo upieczone.
Bakłażana ostudziłam kładąc po prostu na talerzu - gdy przestygł zdjęłam skórkę a miąższ posiekałam drobno. Z mojego
bakłażana podczas obierania nie wypływała żadna
woda, ale jeśli będzie ciekła to należy ją odlać.
Papryki od razu po wyjęciu z pieca włożyłam do foliowego woreczka i zostawiłam zamknięte w nim na 10 minut. Po tym czasie obrałam je ze skórki, usunęłam pestki a sok wyciekający z
papryk zachowałam. Miąższ posiekałam drobno.
Cebulę i
czosnek obrałam, posiekałam drobno.
Ostrą papryczkę oczyściłam z pestek i też posiekałam - można ją upiec razem z dużymi
paprykami, ale ja zapomniałam. Na patelni rozgrzałam
olej, wrzuciłam
cebulę z
czosnkiem i papryczką, smażyłam aż się zeszkliła, dodałam czubrycę, wymieszałam, przełożyłam do garnka z
pomidorami. Dodałam także
paprykę i
bakłażana. Doprawiałam
solą,
cukrem i dusiłam jeszcze ok. 45 minut żeby smaki i składniki się połączyły, uważając żeby nic się nie przypaliło.Ljutenica powinna być bardzo gęsta, tak żeby nie spływała z
chleba. Wrzący sos nałożyłam do wyparzonych słoiczków, zakręciłam i odstawiłam do ostygnięcia do góry dnami. Dla pewności, szczególnie jeśli robimy więcej słoików i wiadomo że będą dłużej stały, radzę je zapasteryzować 20-30 minut w zależności od wielkości.Niektórzy ponoć miksują całość, ale wtedy sos robi się, według mnie, nieapetyczny - dużo lepiej jak widać i czuć kawałeczki warzyw.