Wykonanie
Czulent zrobiony na podstawie tego przepisu, z drobnymi zmianami. Jedyną osobą jaką znam, o której
mogę powiedzieć ,że jadła prawdziwy, żydowski czulent , jest moja ponad osiemdziesięcioletnia Teściowa. A że był to czulent z gęsią , więc kiedy tylko gęsinę zaczęłam przerabiać , wiadomo było, że czulentu nie może w tym zestawieniu zabraknąć. Wyszedł bardzo dobry! Czy chociaż trochę przypomina oryginał - nie wiem , ale mam nadzieję że tak. Niewątpliwie, nie jest to danie dla niecierpliwych! Info z ostatniej chwili: Teściowa powiedziała, że dobry! Wierzyć ?
składniki
mięso obrane z 4 gęsich nóg lub z 1/2 gęsi, pokrojone na mniejsze kawałki500 g dużej
białej fasoliniepełna szklanka pęczakugłówka
czosnku + 1/2 główki podzielona na ząbkiok 300 g
ziemniaków, najlepiej małych6 listków laurowych
sólpieprzziele angielskieprzygotowanie:Dzień wcześniej namoczyć
fasolę. Obraną
cebulę,
marchew i
ziemniaki pokroić na duże kawałki. Jeżeli używamy
ziemniaków małych , zostawiamy je całe. Do dużego naczynia do pieczenia, włożyć odsączoną
fasolę,
kaszę,
cebulę,
mięso. Dodać
przyprawy, całą główkę
czosnku + ząbki
czosnku, posolić i popieprzyć. Zalać
wodą tak aby sięgała ok 2 cm powyżej zawartości gara. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 100 st C na 24 godziny! Tak, tak 24! W trakcie pieczenia do garnka zaglądałam parę
razy, trzeba było co nieco dosolić. Podobno nie należy zaglądać ale jednak polecam (zwłaszcza, że nowsze piekarniki wyłączają się automatycznie po ok 4 godzinach). Porcja ogromna! Jedliśmy z surówką z kiszonej, domowej kapuchi :) Tym co wytrwają - smacznego!