Wykonanie
Dzień dobry!Nie często spotykacie tutaj wysokoprocentowe
alkohole, więc można powiedzieć, że to specjalny dzień. Rozpoczynamy nowy tydzień od
nalewki z kwiatów czarnego bzu.
Nalewka powstała już rok temu, jednak nie zdążyłam jej Wam pokazać (podobnie jak
syropu, ale o nim wkrótce). Jest niezwykle aromatyczna, w butelce został zamknięty intensywny zapach czarnego bzu.
Dodam, że jest to
nalewka dość mocna, więc jeśli chcielibyście uzyskać słabszą, należy zmodyfikować ilość
spirytusu w przepisie.
Zapraszam!Składniki:2
cytryny1 kg
cukru1 l
wody1 l
spirytusuWykonanie:Przy okazji wpisu o plackach z kwiatów czarnego bzu opisałam Wam rady odnośnie zbierania kwiatów, więc zajrzyjcie tam po wskazówki. Zebrane kwiaty pozostawiamy na jakiś czas rozłożone na
białym papierze, aby owady, które się schowały w kwiatach mogły się ewakuować.Baldachy pozbawiamy łodyżek, ponieważ wprowadzą niepotrzebną gorycz do naszej
nalewki, zatem obcinamy je jak najkrócej.Kwiaty wrzucamy do gąsiorka, dodajemy sparzone
cytryny pokrojone w plastry lub ósemki.Z
wody i
cukru przygotowujemy
syrop (zagotowujemy go), a następnie studzimy. Ostudzonym
syropem zalewamy kwiaty i
cytryny (wszystko musi być zakryte
syropem), gąsiorek przykrywamy gazą i pozostawiamy w
słonecznym i ciepłym miejscu na tydzień.
Po tygodniu powstały
syrop przecedzamy przez sitko wyłożone gazą, dodajemy
spirytus, mieszamy i szczelnie zamykamy.
Nalewkę odstawiamy na miesiąc, ale co 3 dni potrząsamy zawartością butelki.Po miesiącu filtrujemy ją przez bibułę filtracyjną (np. filtr do
kawy się nada), rozlewamy do butelek i zamykamy.
Nalewka powinna jeszcze odstać kolejny miesiąc w ciemnym i chłodnym miejscu, aby uzyskać idealny aromat.Smacznego!