Wykonanie
Dziś na blogu nieco inaczej, bo mniej słodko, jednak wciąż piekarnikowo :) Otóż od pewnego czasu walczę z tematem
chlebowym - mimo że kilka bochenków zdążyło już wylądować w koszu to dużo się dzięki temu nauczyłam. Przede wszystkim cierpliwości, bo bez tego smacznego bochenka nie będzie!Składniki (2 bochenki):pół szklanki zakwasu żytniego2,5 szklanki
mąki pszennej razowej2 szklanki letniej
wodyszklanka
słonecznika3/4 szklanki
płatków owsianych1/2 szklanki
siemienia lnianego1/3 szklanki pestek dyni2 łyżki
oliwyłyżka
miodułyżka
soli morskiejZakwas wyjmujemy z lodówki i dokarmiamy co najmniej 8 godzin wcześniej, żeby obudzić go do życia. Mieszamy ze wszystkimi składnikami w dużej misce, na końcu porcjami dodając
mąkę. Kontrolujemy w ten sposób konsystencję ciasta. Powinno ono być dość gęste, trzymające się łyżki, nie
daje się też uformować na kształt bochenka.Masę przekładamy do keksówek wyłożonych papierem do pieczenia, wierzch wygładzamy dłonią zwilżoną
wodą i posypujemy
ziarnami słonecznika, dociskamy. Foremki zawijamy w folię i lniane ściereczki, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na co najmniej 8 godzin. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 185 stopni przez 45 minut, jeszcze ciepły wyjmujemy, odwijamy z papieru do pieczenia i studzimy na kratce.Chlebek w smaku jest naprawdę przepyszny - pełen ziaren, zbity i wilgotny w środku. Można do niego dodać 2 łyżki ulubionych
ziół, jednak ja sobie darowałam, bo śniadania jem głównie na słodko. Na pewno go jeszcze powtórzę, chociaż teraz nabrałam chęci na testy kolejnych wariacji :)
Jako że teraz mam trochę wolnego to walczę ze stresem nie tylko pieczeniem
chleba, ale też Doorsami :)