Wykonanie
Dotychczas
jadłam szparagi jeden jedyny raz w życiu. Było to tak dawno, że nie jestem pewna czy było, czy mi się śniło...Jestem jednak pewna, że smakowały mi w tamtym czasie. Skuszona wieloma przepisami które pojawiają się już jakiś czas na blogach kulinarnych. Kupiłam pęczek pięknych soczystych, chudziutkich
szparagów. Nie wiedząc, że wcale nie jest plusem to, że są cienkie ;)Myślałam, przeglądałam dobre kilka godzin przepisy...Koniec końców postanowiłam przyrządzić je w sposób najprostszy, aby zobaczyć, czy w ogóle posmakują mi i rodzince.
Potrzebujecie:Pęczek
szparagówMasłoBułka tartasól,
cukierwrzące
wodaKupując
szparagi należy zwrócić uwagę, aby były świeże i soczyste, a po odłamaniu kawałeczka od końca powinien pojawić się sok. Najlepiej spożyć je w dniu kupna, jeśli jednak chcemy je przechować, należy owinąć je w zmoczony ręcznik kuchenny, włożyć do foliowego woreczka i schować do lodówki. Jednak nawet tak zabezpieczone przez utratą wilgoci mogą poleżeć 2-3 dni, nie dłużej.
Zielonych szparagów nie musimy obierać, niestety z białymi czeka nas trochę zabawy. Najlepiej obierać je małym
ostrym nożykiem i zawsze od strony główki w dół.
Szparagi gotujemy w wysokim, wąskim garnuszku, ustawiając je pionowo i zalewając taką ilością wrzątku aby ich główki wystawały ponad
wodę. Jeśli zbyt nam się rozłażą, możemy związać je bezbarwnym sznurkiem i dopiero ustawić w garnku. Do
wody dodajemy pół łyżeczki
cukru i trochę
soli. Czas gotowania jest zależny od ich grubości, jednak zazwyczaj to ok.20-25 minut. Radzę jednak sprawdzić miękkość widelcem.Miękkie
szparagi odlewamy i kładziemy na talerzu. Na patelni przyrumieniamy
bułkę, a następnie topimy
masło.
Szparagi posypujemy
bułką i polewamy
masłem. Można jeść
solo, z
ziemniakami posypanymi
koperkiem, wspaniale komponuje się z nimi również smażone
jajko....kombinacji jest naprawdę wieeeele. Więc smacznego kochani :)Moje osobiste odczucia.... dobre to to, ale szału nie ma ;)Osobiście wolę np.
fasolkę szparagową czy
kalafior z
bułka tartą...Jednak namierzam się jeszcze na przetestowanie kiedyś
szparagów zielonych. Przypuszczam, że nie do końca przypasowała mi ta potrawa, bo pomimo dokładnego obierania na szparagach pozostało sporo łykowatej powłoki...a to bardzo zniechęca przy jedzeniu ;)