Wykonanie
Odkąd zaczęłam piec w domu
chleby, B stwierdził, że
pieczywo sklepowe jest na przegranej pozycji. Bo w domu lepiej i smaczniej. No to piekę :) Ostatni hit to
chleb z San Francisco (przepis wkrótce), ale zaczynają się też zamówienia na nowości. W domu są resztki pysznego
dżemu z fig (domowej roboty, acz nie naszej :), co idealnie pasuje do tego? Słodkie bułeczki! Prośba wysłuchana, bułeczki na kolację upieczone. Są przepyszne! Miękkie, puchate, lekko słodkie. Idealne z
dżemem,
konfiturą,
masłem czy
miodem. Najlepsze w dniu pieczenia, ale na drugi dzień też dobrze smakują. Znikają bardzo szybko!SKŁADNIKI:600g
mąki pszennej20 g świeżych
drożdży40g
cukru50g
masła1
jajko240ml
mlekaszczypta
soliDrożdże wymieszać z połową
cukru, zalać 120 ml letniego
mleka. Odstawić, aż ruszą (ok 10-15minut).
Mleko podgrzać, dodać do niego
masło, poczekać, aż się rozpuści. Wsypać resztę
cukru i
sól. Jak lekko przestygnie, dodać roztrzepane
jajko. Zaczyn wymieszać z
mąką, dodać płynną mieszaninę. Wyrobić gładkie ciasto. Przykryć i odstawić, aż podwoi swoją objętość ( u mnie około godziny). Formować małe bułeczki, układać z odstępami w foremce (wymiar 32x 28cm). Przykryć, odstawić na 30 minut. Przed pieczeniem posmarować
mlekiem. Piec w temperaturze 200C (termoobieg) około 15 minut, aż się zrumienią.Smacznego :)