Wykonanie
Porzeczki na działce obrodziły w tym roku. Po łubiance z każdego koloru ;) i jak co roku pojawia się dylemat. Normalnie pewnie bym nastawiła
nalewkę, albo
wino. Jednak patrząc na to co mam na składzie,
doszłam do wniosku, że na razie wystarczy tych procentowych rarytasów.Postanowiłam tak po prostu zrobić
konfiturę bez udziwnień. Tym bardziej, że jestem łasuchem ;) Wyszła kwaskowa i słodka, będzie idealna do
herbaty na zimniejsze dni.
Składniki:1 kg
owoców porzeczki0,5 kg
cukruPorzeczkę musimy dokładnie umyć i oczyścić z łodyżek. Zawsze ręcznie dłubałam, ale ostatnio, ktoś mądrzejszy pokazał mi, że można to bezproblemowo zrobić widelcem ;) Po prostu
owoce ściągamy ząbkami. Około 0,75 gr
owoców zasypujemy
cukrem, delikatnie mieszamy i odstawiamy na 3 - 4 godziny. Następnie gotujemy
porzeczki na małym ogniu przez około 30 minut, po czym wystudzamy.
Potem znowu zagotowujemy, dodajemy resztę
porzeczek i tak już całość dusimy przez kolejne 20 min. Gorące przelewamy do wyparzonych słoiczków. W zależności od tego jak długi termin przewidujemy na leżakowanie takiego słoiczka, przewracamy gorącą
konfiturę do góry dnem lub pasteryzujemy gotując w wodzie ok 15 min.Mmmmm!