Wykonanie
Wczoraj było o królu z Wiednia, dziś będzie o królu z Nowego Jorku, bo moim zdaniem na takie miano zasługuje sernik nowojorski. Jest wyjątkowy w swoim smaku, tak delikatny i gładki jak tylko może wymarzyć sobie podniebienie. Słowem prostym (i nieco rubasznym) - "niebo w gębie"!Nie spotkałam się z inną opinią konsumujących owo cudo, bo już kilkakrotnie dane mi było go wykonać. Jesli ktoś chce zaskoczyć swoich gości świetnym sernikiem - polecam - sukces gwarantowany.Pierwszy raz spotkałam się z przepisem na "Moich wypiekach" i składniki podaję wg tego przepisu, dołączając pewne swoje sugestie. Opis wygląda trochę na skomplikowany, ale naprawdę nie jest - jako rzekę ja, wyrobnica owego ;-)Spód:70 g miękkiego
masła, najlepiej roztopionego140 g
ciastek zbożowych (ja wykorzystywałam otrębuski lub z inne z ziarnami)
Ciastka pokruszyć na drobno, z reguły te zbożowe są bardzo kruche, więc nie ma z tym problemu, można użyć jakiegoś wałka, ale ręka też w zupełności powinna wystarczyć. Wymieszać z
masłem. Wyłożyć na natłuszczoną tortownicę . Tortownica powinna
mieć 23 cm, jeden raz zrobiłam w większej i nie był zbyt wysoki. Rozłożyć na spodzie, włożyć do schłodzenia na jakieś 30 min do lodówki.Masa serowa:1 kg
serka typu philadelphia lub
twarogu dwukrotnie zmielonego250 g drobnego
cukru3 łyżki
mąki pszennejaromat waniliowyskórka otarta z jednej
cytryny1,5 łyżeczki
soku z cytryny3 duże
jajka1
żółtko200 ml kwaśnej gęstej
śmietany (18%)Wszystkie składniki zmiksować na gładką masę (nie za długo).Masę
serową wylać na schłodzony spód. Tortownicę owijamy starannie folią aluminiową, łącznie spód i brzegi najlepiej 2-3 warstwy w zależności od grubości folii, niektóre są bardzo cienkie. I nie do pieca jeszcze ;-) Będzie nietypowo...Wkładamy tortownicę do większej tortownicy. Przygotowujemy kąpiel
wodną - bo pieczenie będzie odbywać się w kąpieli
wodnej. Do tortownicy większej wlewamy gorącą
wodę, mniej więcej do połowy mniejszej tortownicy. Dlatego też trzeba starannie owinąć, żeby
woda nie przedostawała się do
sera.I teraz do piekarnika - nagrzanego do 180 stopni. Przez 10 minut ścinamy w tej temperaturze. Następnie obniżamy temperaturę do 110 stopni i pieczemy ok. 60 minut, a nawet dłużej - aż cała powierzchnia będzie ścięta, ale oczywiście niespalona ;-) Najdłużej oczywiście sernik ścina się na środku tortownicy, od brzegu szybciej.Po upieczeniu zostawiamy sernik w otwartym piekarniku do ostudzenia. Później też sernik powinien pozostać w formie na co najmniej 12 godzin."Mój" nowojorski sernik dekoruję wg fantazji, np startą
czekoladą.Sernik - boski - polecam. Warto, żeby zagościł w kuchniach ;-)