ßßß Cookit - przepis na Mintaj ukryty we Włoszech

Mintaj ukryty we Włoszech

nazwa

Wykonanie

Witam się z Wami po raz ostatni przed dłuższą przerwą!
To już potwierdzona informacja: jutro o godzinie ósmej rano mam się stawić w szpitalu na co najmniej dwutygodniowy pobyt, który może przedłużyć się w zależności o mojej tolerancji antybiotyku. Na pożegnanie zrobiłam sobie na obiad rybkę z pyszną, prostą sałatką. Nie znam się na teorii kulinariów, nie wiem na ile na sałatka jest włoska, nazwałam ją tak ze względu na to, że z dania stworzyłam kolorystycznie włoską flagę. Mintaj "ukrył się" we Włoszech pod warstwą ziaren.
1 płat filetu z mintaja
3 liście sałaty lodowej
4 liście sałaty lollo bianco
1 ogórek krótki
1 czerwona papryka
2 pomidory
50g sera ricotta
20g pestek dyni
15g łuskanych ziaren słonecznika
5 łyżek jogurtu naturalnego 0%
1/2 limetki
zioła do smaku
Zaczęłam od przygotowania dressingu.
Do salaterki wlałam 5 łyżek odtłuszczonego jogurtu naturalnego i starłam do niego skórkę z połowy limetki oraz wcisnęłam sok z owocu. Za jego sprawą sos wyszedł bardzo kwaśny i wyraźnie czuć go później w sałatce. Limetka bardzo kojarzy mi się z wakacjami spędzonymi we Włoszech! :)
Wymieszałam i wstawiłam do lodówki.
Piekarnik nagrzałam do 180*C.
Na okrągłej blaszce rozłożyłam kawałek folii aluminiowej. Zawinęłam w nią filet z mintaja z dodatkiem ulubionych ziół. Mogą to być zioła prowansalskie, jednak polecam rozmaryn i tymianek.
Wstawiłam rybę na piętnaście minut do piekarnika.
W tym czasie dokładnie umyłam warzywa.
Dno i lewą stronę miski wyłożyłam postrzępioną sałatą lodową.
Na prawą stronę wysypałam pokrojoną w słupki paprykę oraz ósemki pomidorów.
Lewą stronę dopełniłam krążkami ogórka i ułożyłam z boku pojedynczo liście typowo włoskiej sałaty lollo bianco, którą uwielbiam za kształt!
Upieczoną rybę przełożyłam przy pomocy długiego noża na środek miski.
Po bokach mintaja łyżką rozmieściłam kawałki sera ricotta.
Włoskie i greckie sałatki zazwyczaj polewa się oliwą z oliwek.
Nie podoba mi się taki wariant, dlatego wybrałam- moim zdaniem- o wiele smaczniejszy.
Ziarna dyni oraz słonecznika przez minutę podprażyłam na średnim ogniu.
W taki sposób sałatka zyskała porcję tłuszczu roślinnego, a także wspaniały smak!
Całość polałam równomiernie dressingiem limetkowym.
Mój zielono-biało-czerwony lunch zjadłam oglądając ostatni raz przed szpitalną przerwą program Iny Garten!
Posiłek w sam raz na ciepły, wiosenny dzień. Lekki, dobrze zbilansowany, niskokaloryczny lunch. Zawiera białko, wielonienasycone kwasy tłuszczowe za sprawą delikatnego mięsa ze słonowodnej rybki, pieczonej bez dodatkowego tłuszczu w folii, czyli tak jak lubię najbardziej! Solidną moc witamin dostarczają zielone i czerwone warzywa. Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach mają się w czym rozpuścić, dzięki przepysznym ziarnom, podczas jedzenia jeszcze ciepłych po prażeniu. Drugim obok rybki cennym źródłem białka jest w mojej sałatce ricotta, którą odkryłam niedawno, a bardzo polubiłam.
Oczywiście posiłek można sobie dosolić i dopieprzyć do smaku, jeśli ktoś lubi. Ja nie lubię, więc podarowałam sobie te przyprawy.
Korzystając z tego, że ten post zostanie na dłużej na głównej stronie bloga, chciałabym powiedzieć, że jestem zaskoczona, pozytywnie, z jakim ciepłym odbiorem spotkałam się z Waszej strony. Poczułam się częścią tego blogowego światka zaledwie po kilku dniach od założenia własnej strony. Bardzo dziękuję za wszelkie porady i miłe słowa: Agacie, Krysi, Urszuli, Justynie, Ani, Molce, Katarzynie, Oli, Luce, Anuli, Uli, Zufikowi, Magdzie, Claudii, Dorocie, Darii, Myszce, Gaticie, Darii, Aleksandrze, Magdzie, Izabeli, Laurze, Zenitowi, Faksiowi, Siwej, Magdzie, Natalii, autorce bloga Zacisze kuchni, Mietolce, Jurieli, Bożenie, autorce bloga Drobne przyjemności, Eli, Paulinie, Krzepie, Małgosi, Sowie, Małgorzacie, Ewelinie, Dusi, Ma-gdzie,Dorocie oraz wszystkim moim znajomym, którzy wchodzą tu i chwalą później chociażby na przerwie w szkole.
Źródło:http://dariawkuchni.blogspot.com/2013/06/mintaj-ukryty-we-woszech.html