Wykonanie
Mamy weekend, zbliża się niedziela. A co do kawy? Miodownik. Tak! Niby ciasto kojarzone z zimowymi wieczorami, konkurent piernika, niby teraz
pora na coś innego. Ja parę dni temu wyczarowałam
syrop lawendowy, znalazłam parę
brzoskwiń na które nikt jakoś szczególnie nie miał ochoty. Do tego miałam przepis czekający do wypróbowania. I voila. Jedno z łatwiejszych i przyjemniejszych w wykonaniu ciast, bez specjalnych ramek czy szpryc albo termometrów. Zamykając
syrop w słoiczku i wykorzystując
owoce w puszcze,spokojnie przygotować możecie ten miodownik już w grudniu, na kilka dni przed świętami. Przepis
porwałam stąd . Zapach miodownika roznosił się ponadto w opowiadaniu Hotel Minerwa (J. Iwaszkiewicz) hmmm... i pewnie wielu innych ;)
Miodownik:50 dag
mąki pszennej25 dag
miodu i
syropu z lawendy (dodajcie wg waszych upodobań, u mnie 10 dag
syropu i 15 dag
miodu - lawenda jest tu tylko akcentem)3 - 4
jajka10 dag
masła20 dag
cukru2/3 szklanki
jasnego piwa (u mnie, aby podkręcić smak -
miodowe)1 łyżeczka
proszku do pieczenia1 łyżeczka
sody oczyszczonej1 łyżka
mąki ziemniaczanej (opcjonalnie, pominęłam)1 łyżka
przyprawy do piernika (nie za dużo, aby lawenda była wyczuwalna, możecie też dodać zmielone jej kwiaty)garść
bakalii (u mnie
rodzynki i prażone
orzechy włoskie)Miękkie
masło,
jajka oraz 3 łyżki
cukru ucieramy mikserem na gładką masę. Jeżeli
miód się skrystalizował - rozpuszczamy go i dodajemy wraz z
syropem do masy. Do przesianej
mąki dodajemy proszek oraz
sodę i
przyprawy wraz z resztą
cukru. Dodajemy stopniowo do masy mieszając ją łyżką, na końcu wlewamy
piwo. Do ciasta dodajemy ulubione
bakalie oprószone laką ziemniaczaną (ja tego nie zrobiłam, nic złego się nie stało,a le jeżeli chcecie zaszaleć i żuć
owoców sezonowych z duża ilością soku, warto to zrobić). Ciasto pieczemy w blaszce o wymiarach kartki a4 lub w bardzo dużej okrągłej tortownicy w piekarniku nagrzanym do 190 - 200 stopni około 40 -45 minut.
Przełożenie:4 - 5
brzoskwiń lub
nektarynek100 ml
wodysok z 1
cytryny10 dag
cukru (5 łyżek) x 21 łyżeczka
żelatyny900 ml
mleka150 g
kaszki manny150 g miękkiego
masłaOwoce obieramy i kroimy w kostkę.
Cukier z
wodą i
sokiem zagotowujemy, gdy zacznie wrzeć dodajemy
owoce, ponownie doprowadzamy do wrzenia.
Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości
wody i dodajemy do
brzoskwiń. Odstawimy do wystudzenia a następnie przekrojone na pół ciasto smarujemy (jeżeli chcemy ciasto podzielić na 3 blaty warto przygotować więcej wkładki owocowej).
Mleko zagotowujemy i gdy to zacznie wrzeć powolnym strumieniem, cały czas mieszając wsypujemy
kaszkę. W ten sposób nie utworzą się grudki. Gorącą
kaszkę słodzimy pozostałymi 5 łyżeczkami
cukru i studzimy. Miękkie
masło miksujemy i dodajemy po łyżce zimnej
kaszki. Masę wykładamy na
brzoskwinie i dociskamy drugim blatem miodownika.
Polewa:4 łyżki
mleka lub
śmietanki6 łyżek
cukru6 łyżek
kakao10 dag
masła+ kilka łyżek
marmolady zmieszanej z
syropem lawendowym (powinniśmy uzyskać konsystencję
dżemu)garść
orzechów włoskich (podprażonych)
Mleko,
cukier,
kakao i pokrojone w kawałki
masło zagotowujemy. Mieszamy, aby całość się nie przypaliła. Odstawiamy do przestudzenia. W międzyczasie
marmoladę mieszamy z płynnym
syropem lawendowym do uzyskania konsystencji powideł czy
dżemu. Mniej więcej w proporcjach 1 część
syropu na 2 części
marmolady. Smarujemy wierzch ciasta. Gdy polewa ostygnie i lekko zgęstnieje polewamy nią ciasto. Bez obaw, powinno jej być wystarczająco używając foremki o podanych wymiarach, a nawet nieco większej. Uprażone na patelni lub w piekarniku
orzechy siekamy i posypujemy nimi ciasto. Odstawiamy do schłodzenia. Ciasto najsmaczniejsze jest następnego dnia. Ciasto jest sycące, dlatego kroimy je na niewielkie kawałki.