Wykonanie
Zaczęło się od tego, że kupiłam czarny
makaron i się nim zachwyciłam. Nie jestem wielbicielką
owoców morza, dlatego też ostrożnie, bez większego entuzjazmu ugotowałam go, nie dając walorom
smakowym wielkiej nadziei. Okazał się wspaniały, o idealnej twardości al dente, przyjemnym
orzechowym smaku, o barwie nie trzeba mówić, bo jest piękna zarówno na surowo jak i po ugotowaniu.
Makaron zabarwiony atramentem z kałamarnicy czy
ośmiornicy to specjalność wenecka. W Wenecji bywałam wielokrotnie, jadałam w lokalnych restauracyjkach, a jednak na czarny
makaron nie trafiłam. Jadałam natomiast cicheti, bo trudno ich tam nie spróbować. To nic innego jak włoskie crostini czy tapas hiszpańskie, albo nasze rodzime kanapki, rodzaj przekąski, którą
jada się do lampki lokalnego
wina w bacari, weneckich barach czy pubach.Smaki cicheti są bardzo różne, zależą od fantazji i humoru kucharza. Po środku najczęściej wtyka się w nie wykałaczkę, żeby barman bez trudu mógł sięgnąć po tę dokładnie kanapkę, jakiej sobie życzycie.Dzisiejsze cicheti to jedne z moich ulubionych, czyli z pesto z
rukoli i
orzechów włoskich. Doskonałe do
wina, szczególnie w gorące letnie wieczory. Każda cicheti to bomba smakowa, łączy
pieprzny smak
rukoli z ziemistym
orzecha włoskiego.Pesto z
rukoli i
orzechów włoskich smakuje również wspaniale do
makaronu, najlepiej linguine, posypanego dużą ilością
parmezanu.
Składniki: na około 20 cicheti300g świeżych liści
rukoli300g
orzechów włoskich, grubo posiekanych150g startego
parmezanu1 1/2 łyżki drobno posiekanego
czosnkusól,
pieprzoliwa extra virgin
bagietka albo ciabatta, pokrojona i lekko opieczona
Jak zrobiłam:Liście
rukoli opłukałam i dokładnie wysuszyłam. W misce wymieszałam z posiekanymi
orzechami włoskimi,
Parmezanem, drobniutko posiekanym
czosnkiem, szczyptą
soli i
pieprzem.Zblendowałam połowę dolewając
oliwę cienkim strumieniem podczas blendowania; konsystencja powinna być dość gęsta, żeby można było nałożyć pesto na kawałki
bagietki.Tak samo zblendowałam drugą część, na koniec wymieszałam, spróbowałam i doprawiłam do smaku.Pokrojone kawałki
bagietki podpiekłam, pesto nałożyłam na gorące
pieczywo. Podawałam natychmiast.