Wykonanie
Jesień na chwilę zmieniła swe deszczowe oblicze, i całe szczęście, bo słońce za oknem od razu poprawia nastawienie. Ostatnie dni były dla mnie typowo jesienne, bo przeziębienie nie chciało odpuścić. Dziś w końcu poczułam się lepiej i od razu nadrobiłam wszelkie zaległości w kuchni. Dzięki gołąbkom od Mamy przetrwaliśmy ostatnie dni - mogłam w spokoju chorować i to najedzona! :) Dziś od rana chodziła za mną
dynia, która od zeszłego tygodnia czeka w lodówce. Zrobiłam 300 procent tego, co zamierzałam, ale to bardziej z potrzeby niż chęci - moje ciśnienie było niepokojąco niskie, zatem musiałam aktywnie spędzić czas :) Niestety muszę je stale kontrolować, dlatego mocna
kawa i ogrom zajęć pomogły mi je trochę podnieść. No i stres - że jest takie niskie :) Dziś mam dla Was
dyniowe muffinki - typowo jesienne, bo z nutą
cynamonu i
orzechów. Przepis podpatrzyłam u Jamiego Olivera, ale troszeńkę go zmieniłam.
Składniki na 12 muffinek:- 200 g puree z dyni,- 150 g
mąki pszennej,- 1 łyżeczka
proszku do pieczenia,- 170 g
cukru,- 1 łyżeczka
cynamonu,- 2
jajka,- ok. 100 ml
oliwy,- szczypta
soli,- garść
orzechów laskowych.Na początku przygotowujemy puree z dyni:
dynię kroimy na mniejsze kawałki (razem ze skórką), oczyszczamy z nasion i pestek, myjemy. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do rozgrzanego do 190 stopni piekarnika. Pieczemy do miękkości (ok. 20-30 minut). Gdy
dynia będzie już miękka, wyjmujemy z piekarnika i zdejmujemy skórkę. Studzimy, a następnie blendujemy na gładką masę.Wszystkie składniki mokre (
jaja,
oliwa, puree) mieszamy za pomocą trzepaczki. W osobnej misce łączymy składniki suche - przesianą
mąkę z
proszkiem do pieczenia,
cukier,
cynamon,
sól.
Orzechy obieramy z łupinek, kroimy na drobniejsze kawałki. Składniki mokre i suche mieszamy. Dodajemy
orzechy. Foremki do muffinek wypełniamy do 3/4 wysokości. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy do suchego patyczka (ok. 20-25 minut) z funkcją termoobiegu. Studzimy na kratce. Smacznego!