Wykonanie
Kiedy po raz pierwszy upiekłam te
bułki nie mogłam wyjść z podziwu. Ich smak przypomina ten znany z dzieciństwa, kiedy piekarnie piekły prawdziwe
pieczywo. Dziś na sklepowych półkach z
pieczywem znajdziecie w większości watowate "dmuchańce", a co gorsza imitacje zdrowia w postaci
ciemnego pieczywa barwionego w rzeczywistości karmelem. Te
bułki piekę naprzemiennie z moim
chlebem na
maślance . Przepis znalazłam na stronie Wielkie Żarcie, a jego autorem jest
Mońcia. Zaletą tych bułeczek jest to, że ciasto można przygotować np. wieczorem i upiec kolejnego dnia na śniadanie. Właściwie najlepiej smakują z dodatkiem prawdziwego
masła. Są tak pyszne, że nie potrzebują żadnych dodatków.
Składniki:470 g
mąki pszennej (lub
mąki pełnoziarnistej)5 dag świeżych
drożdży1 łyżka
cukru1 szklanka (250 ml)
wody1 1/2 łyżeczki
soli4 łyżki
oleju1
jajko + 1 łyżka
mleka (do posmarowania)Do posypania:
ziarna słonecznika,
sezam,
makDrożdże mieszamy z
cukrem do rozpuszczenia. Do dużej miski wsypujemy
mąkę, wlewamy
olej,
wodę i
drożdże. Solimy i wyrabiamy elastyczne, gładkie ciasto. Miskę z wyrobionym
ciastem przykryć i wstawić do lodówki (tak, do lodówki!) na całą noc lub cały dzień. Ciasto w tym czasie pięknie wyrośnie podwajając swoją objętość. Po tym czasie ciasto odgazować rzucając energicznie na stolnicę. Formować małe bułeczki i układać na wysmarowanej
olejem blaszce w znacznych odstępach.
Bułki posmarować rozkłóconym
jajkiem z
mlekiem i posypać ziarnami. Pozostawić do podrośnięcia w ciepłe miejsce na około 20 minut. Wstawić do nagrzanego do 225 stopni piekarnika (dolna grzałka) i piec około 17-20 minut.