Wykonanie
DIETETYCZNE KOTLECIKI
Została mi z poprzedniego dnia miseczka
kaszy jęczmiennej. Kiedyś na blogu
meli widziałam kotleciki z niej właśnie, ale w wersji wege. Ja stwierdziłam, że chce zrobić coś bardziej sycącego, ale nadal lekkiego i dietetycznego. I tak powstały te kotleciki. Mój Smyk, po powrocie do domu, sam bez proszenia, zjadł dwa. My po trzy. Lekkie, smaczne i dietetyczne.
Kasza jęczmienna to źródło łatwo rozpuszczalnego błonnika, który przyspiesza procesy trawienne, jest źródłem wapnia, witamin z grupy B, kwasu foliowego i witaminy E. W połączeniu z lekkim i chudym
mięsem z kurczaka, które dodatkowo wyposaży nasz organizm w potrzebne nam aminokwasy, oraz
marchewką i
ziołami, stanie się dla nas wartościowym pełnym posiłkiem. D odatkowo zamiast
oliwy dołożyłam do nich
oleju rzepakowego, aby nam i Smykowi dostarczyć potrzebnych kwasów Omega-6. Kotleciki są więc idealnym posiłkiem dla Maluchów, które możemy łatwo nauczyć jedzenia
kasz. Kobiet w ciąży i karmiących, z racji tego, że są lekkostrawne. I nie przejmujcie się tym, że są smażone -
kurczak skraca czas smażenia do góra 7 minut z każdej strony, a
potem dodatkowo odsączamy je na papierowym ręczniku. Są również ciekawą propozycją dla diabetyków, gdyż
kasza zawiera dużo
skrobi, która łagodnie podnosi poziom insuliny we
krwi. Ja z aserwowałam je z
ciemnym pieczywem i
sałatką z liści
botwinki z
pomarańczą. Jedno danie w zupełności nam wystarczyło :) Polecam gorąco !
Składniki:1
pierś z kurczakaok. pół litra ugotowanej zimnej
kaszy jęczmiennej1
marchew1
cebula2-3 łyżeczki
oleju rzepakowego2 gałązki świeżej zielonej
bazylii2 gałązki świeżej
czerwonej bazylii2 gałązki świeżego
oreganoodrobina
pieprzu i ewentualnie
soli, jeśli
kasza była niesolonaWszystkie składniki wrzucamy do robota kuchennego z nożem (blenderem może zająć nam dużo dłużej miksowanie, gdyż
kasza bardzo się klei).
Marchew,
cebule i
kurczaka pokroić na mniejsze kawałki. Zmiksować wszystko na na jednolitą masę. Wilgotną dłonią formować małe kotleciki. Rozgrzać na patelni
olej lub
oliwę. Układać kotleciki i smażyć po 5-7 minut z każdej ze stron, do lekkiego zbrązowienia. Po usmażeniu, odsączyć na papierowym ręczniku. Smakują świetnie zarówno na ciepło, jak i na zimno. Smaczności !!
ps. mój Mąż kazał zaznaczyć, że dla Mężczyzn też są idealne ;)